Start Karty Polaka

Dzięki ważnej przez 10 lat Karcie wielu rodaków, którzy zrządzeniem historycznego i geopolitycznego losu znaleźli się poza obecnymi granicami Rzeczypospolitej uzyska możliwość refundacji tzw. wizy schengenowskiej, dostęp do polskich szkół i uczelni, ułatwienia w uzyskiwaniu stypendiów oraz podejmowania pracy i prowadzenia działalności gospodarczej w kraju swoich przodków.     

Będzie ona wydawana osobom, które wykażą autentyczne związki z polskością, czyli przynajmniej bierną znajomość języka oraz polską narodowość jednego z rodziców lub dziadków bądź dwojga pradziadków. Liczyć się będzie także udokumentowana przez organizację polonijną działalność na rzecz kultury i języka polskiego.    

W krajach, w których nie jest uznawane podwójne obywatelstwo (czyli na terenie byłego związku Sowieckiego) mieszka obecnie prawie 2 miliony ludzi, deklarujących polskie pochodzenie. Najwięcej - około miliona - naszych rodaków osiedliło się na Ukrainie (głównie w obwodach żytomierskim, chmielnickim, lwowskim i kijowskim), 325 tysięcy ma Litwie (przede wszystkim w Wilnie i wokół niego), 350 tysięcy w Federacji Rosyjskiej (przeważnie w obwodzie moskiewskim, Petersburgu i na Syberii).    

Jestem przekonany, że jeśli pierwsi spośród tych, którzy skorzystają już w najbliższym czasie z Karty Polaka odniosą dzięki niej sukces w ojczystym kraju, w ich ślady pójdą wielkie rzesze następnych.    

Koszt wyprodukowania jednej karty oszacowano na 10 zł. Przy wstępnym założeniu, że refundacji podlegałyby rocznie wizy dla 100 tysięcy osób daje to kwotę około 24 milionów zł. Dofonansowanie kosztów przejazdu (wprowadzenie 37-procentowej zniżki dla jej posiadacza) to koszt 2 mln 664 tysięcy zł. Ogółem koszty wprowadzenia Karty Polaka oblicza się na 60 - 80 mln zł rocznie - czytamy w depeszy PAP.

Jerzy Bukowski