KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   04:25:05 AM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Czy rząd premier Szydło zainwestuje w sztukę

Piotr Piętak     22 listopada, 2015

Inwestycja w sztukę są – w epoce grafiki komputerowej, gier komputerowych i kompletnego zinformatyzowania procesu realizacji filmów – najbardziej opłacalną formą inwestycji, która może dokonać prawdziwej rewolucji ekonomicznej w naszym kraju. Sztuka w dobie Internetu staje się techniką, fundamentalnym czynnikiem postępu technik informatycznych.

Czy rząd premier B. Szydło dotrzyma swych obietnic? Czy będzie miał odwagę i kompetencje nawiązać relacje z młodymi – czasami bardzo młodymi – producentami nie tylko gier komputerowych, ale także stron internetowych, którzy są dzisiaj awangardą postępu ekonomicznego? To właśnie wśród nich – w dziesiątkach tysięcy polskich domów – dokonuje się proces wchodzenia Polski na światowy rynek produkcji narzędzi informatycznych, które coraz częściej sa budowane przy pomocy technik wypracowanych przez awangardowe malarstwo i awangardową poezję.

Jest to proces przesłonięty tajemnicą – proces bardzo trudny do zrozumienia, proces wymagający jednocześnie kompetencji w teorii sztuki i znajomości sztuki programowania. Poniżej prezentuje artykuł – rzecz jasna mocno dyskusyjny – pt. „Gdy sztuka staje się techniką” drukowany wielokrotnie w prasie polskiej – ostatnio w kwietniu 2014 roku w miesięczniku „Twórczość” wcześniej w „Krytyce literackiej”. Artykuł w zmienionej formie ukazał się także w jubileuszowym numerze tygodnika „ComputerWorld” pt. „Ekonomia sztuki”. Artykuł ten dedykuje panu Z. Rybczyńskiemu – awangardowemu reżyserowi, pierwszemu polskiemu laureatowi Oscara w 1984 roku, który jako jedyny Polak mógłby rozpocząć ta „rewolucję sztuki” w ekonomii. Kilka lat temu został on dyrektorem Centrum Technologii Audiowizualnej, które - tak jak kiedyś teatr Laboratorium Grotowskiego – miało stać się miejscem spotkania między sztuką, filozofia i techniką. Został on oskarżony przez rząd premiera Tuska o korupcję i wyrzucony z Polski. Czy premier B. Szydło o tym wie? Czy zdaje sobie sprawę jak istotne jest powtórne sprowadzenie do Polski wielkiego artysty – autora „Tanga”, którego obecność w Polsce jest warunkiem koniecznym dokonania w naszym kraju procesu nasycania sztuki techniką?

Dlaczego w okresie naporu awangardy z lat 1911-1929 wypracowano paradygmaty sztuki, która w tej chwili rodzi się w cyfrowych mediach? Artyści z tamtego okresu – poeci, reżyserzy, malarze – traktowali sztukę jako jedną całość. Szukali związków między sztuką kina i sztuką słowa, między obrazem i filmową klatką, a właśnie takie poszukiwania są kamieniem węgielnym sztuki nowych mediów opartych o cyfrowe przetwarzanie.

Forma ekranu komputera – prostokąt wypełniony różnego rodzaju symbolami, który pod wpływem użytkownika piszącego tekst na edytorze tekstów albo szukającego informacji w internetowej przeglądarce, zmieniają się w nieskończoną serią ruchomych obrazów przypominających do złudzenia abstrakcyjne kompozycje Malewicza, Strzemińskiego czy polskiego malarza i poety Tytusa Czyżewskiego. Jak do tego doszło, że obraz Kazimierza Malewicza – rozpoczynający okres abstrakcjonizmu w historii malarstwa, przypomina do złudzenia komputer? Jaka jest zależność między ewolucją form malarskich i ewolucja awangardowej poezji – szczególnie w Europie – a wyglądem a nawet funkcjonowaniem narzędzi informatycznych? Czy to przypadek, że pisze te słowa na edytorze tekstów, którego formy stronicy nazywają się pejzaż i portret a są to podstawowe pojęcia z historii malarstwa?

Twierdzenie, że sztuka ma wpływ na rozwój techniki mogło szokować 100 lat temu, ale dzisiaj jest ono przyjmowane jako aksjomat rozwoju technik komputerowych. Mondrian namalował w 1942 roku obraz przedstawiający w detalach widok mikroprocesora.

Staje się powoli jasne, że jednym z podstawowych praw funkcjonowania społeczeństwa informacyjnego jest proces powolnego – trwającego od początku XX wieku - zacierania się granic między sztuka i techniką, który wraz z pojawieniem się komputera doprowadził do sytuacji, że pojęcia z zakresu np. estetyki formalnej wyjaśniają lepiej jego funkcjonowanie niż parametry techniczne. Teoretycy estetyki formalnej – przede wszystkim H. Wolfflin w „Podstawowych pojęciach historii sztuki” – definiując obraz odwołują się do pojęć z zakresu logiki formalnej (przechodniość, asymetryczność itd.) wykazują, że „obraz polega na tym, że jego elementy mają się do siebie w pewien określony sposób” i dlatego można na nim wyróżnić logiczne odniesienia poszczególnych części obrazu. Niemiecki teoretyk obrazów w związku z ich logiczna analizą wyróżnia cztery podstawowe pary pojęć, które łączą dwie podstawowe cechy obrazu: płaszczyznowość i linearność. Są to:
płaszczyzna i głębia obrazu, forma zamknięta i otwarta, wielość i jedność, jasność i niejasność.

Otóż wraz z pojawieniem się komputera pojawia się możliwość manipulowania za pomocą regulatora właściwości powierzchni obrazu. Komputer przetwarza przy pomocy narzędzi informatycznych infrastrukturę obrazu opierając się na scharakteryzowanych powyżej parach pojęć estetyki obrazu (w zasadzie teorii obrazu). W przypadku pierwszej pary – płaszczyzna i głębia – chodzi o to czy obiekty obrazu są namalowane obok siebie czyli na płaszczyźnie czy przestrzennie jeden za drugim. Te pojęcia historii sztuki stanowią odpowiedź na pytanie: jak można zmieniać formę obrazu tak aby relacje między namalowanymi na nim obiektami pozostały takie same? Z tego wniosek, że czytając skomplikowane książki z zakresu estetyki formalnej, teorii obrazu czy krytyki abstrakcjonizmu możemy skonstruować nowe funkcje w grafice komputerowej.

Rozdział między sztuką i techniką nie istnieje. Dzisiaj to właśnie sztuka i samowiedza o niej wyrażająca się w filozofii czy teorii obrazu są siłą napędową rozwoju społeczeństwa informacyjnego czyli informatyki. Rozwój technik komputerowych jest powiązany – jak już wspomniałem z poetycką i malarską twórczością i samowiedzą teoretyczną twórców awangardy. T. Peiper – jeden z głównych jej teoretyków – wskazywał w 1924 r. (T. Peiper – Tędy Nowe usta -1924) na związek między filmem a malarstwem kubistycznym. Porównał on tzw. „perspektywę okólną” Picassa ze zmianami ustawień i planów w zdjęciach filmowych. Dopiero w 1956 r. R. Jakoobson – wybitny amerykański językoznawca pochodzenia rosyjskiego - wskazał na zbieżną orientacje kubizmu w malarstwie i filmie. Jednocześnie Peiper jako teoretyk awangardy poetyckiej sformułował postulat tzw. „poematu rozkwitającego”, który jest dokładnym odpowiednikiem rozwijalnego menu używanego we wszystkich systemach operacyjnych (w nawiasie dodam, że Joyce zastosował technikę „poematu rozkwitającego” w jednym z rozdziałów „Ulisesa”).

Najwybitniejszy – obok Leśmiana – poeta międzywojenny, twórca „drugiej awangardy” J. Czechowicz, swoje dwa pierwsze tomiki wierszy wydał w latach 20-tych na czerpanym papierze, których pokolorowane stronice zapisane były łamiącymi się wersami w poprzek, pionowo i poziomo tworząc coś w rodzaju „poetyckiego plakatu”, gdzie słowo było jednocześnie wyrazem i znakiem graficznym. Tego typu eksperymenty były odpowiednikiem dzisiejszego kompozytowania czyli łączenia wielu elementów z różnych sztuk, w celu stworzenia jednolitego obiektu. Nic błędniejszego od szukania języka nowych mediów tylko i wyłącznie w filmie, fotografii, fotomontażu, jest on wręcz zanurzony w awangardzie poetyckiej, która z zachwytem przyjęła nową cywilizacje po I wojnie światowej zarówno w sferze technicznej jak i politycznej.

Twórca futuryzmu Marinetti – piewca epoki elektryczności - był faszystą, Majakowski – którego poematy „Lenin” i „Dobrze” pisane techniką „schodkową” były graficzną kalką programu komputerowego – komunistą. Ten okres burzy i naporu, zaczął się na parę lat przed I wojną światową (wtedy ukształtował się futuryzm, ekspresjonizm, kubizm) i trwał przez pierwsze dziesięciolecie powojenne. Natomiast ekspresjonizm, futuryzm, kubizm, surrealizm i inne kierunki dwudziestolecia 1910-1930 były jednocześnie prądami w literaturze i plastyce. Polegało to nie tylko na przyjmowaniu tej samej nazwy, a wraz z nią tego samego programu artystycznego i filozoficznego, i nawet nie tylko na wspólnocie organizacyjnej (wspólna prasa, wspólne wystąpienia grupowe), lecz nawet na tożsamości osób uprawiających różne dziedziny sztuki. Nigdy chyba nie zdarzyło się tak często, by wybitny pisarz był jednocześnie wybitnym plastykiem, a przynajmniej teoretykiem sztuki. Wystarczy wspomnieć nazwiska Appolinaire’a, Cocteau, Jacoba, Kandinskyego, Majakowskiego i innych. W Polsce zaś malarzami i pisarzami jednocześnie byli: Czyżewski, Witkacy, Chwistek, teoretykami zaś plastyki: Witkacy, Chwistek, Czyżewski, Peiper, Przyboś. Czyżewski jako teoretyk formizmu z jednej strony chciał przeprowadzić pararelę między nauką i poezją, z drugiej zaś stwierdzał, że zadaniem poezji jest wydobycie maksimum walorów formalnych zdania – przez zaciemnienie jego treści. Czyżewski w szkicu „O odlogicznieniu poezji” pisze: „Pierwszą główną akcją współczesnej poezji i prozy jest wyeliminowanie słowa z niewolnictwa logicznego zdania i składni”. Nazywa to „anarchizacja słowa”.

„Dymiące kominy, ogień czad
Rozprężonej materii ślad
Które żelazo i stal tak bardzo ukochały
Urano-blask mgławicy białej -
Mechanika Duch am bam”

Czy wers „urano-blask mgławicy białej”, napisany 20 lat przed rozbiciem atomu nie jest opisem wybuchu bomby atomowej? Czyżewski czy Czechowicz opisywali z precyzją zjawiska czy wydarzenia, o których w ich czasach nikomu się jeszcze nie śniło. W wierszach i obrazach awangardowych poetów i malarzy zapowiedziano epokę Internetu, komputeryzacji i języka czatów, którego główną cechą jest gubienie końcówek utartych zwrotów zamiast część – cz, zamiast dziękuje – dz, zamiast gratulacje – gr, zamiast pozdrawiam - pzdr. Co ciekawe ten typ skrótów wymyślił już dawno temu polski poeta M. Białoszewski, który kilkadziesiąt lat temu wcześniej wyśmiał w satyryczno-lingwistycznym wierszu marzenia amerykańskiej młodzieży o „nowym wspaniałym świecie”

a ciąg?
na smyczy
radarowa smocz
taka sucz sztuczna
nylonozawsze
nykoń
rola uprawiana przez funkcje
rży …yix
mrówka pszczoły
porozumiewawczarnia

Miron Białoszewski, poprzez właśnie ucinanie znanych wyrażeń np. zamiast – a ciąg dalszy – poeta pisze: „a ciąg?”, tworzył bełkotliwy język-skrótów – godny społeczeństwa pszczół czy mrówek, którym zaczynamy coraz częściej porozumiewać się w Internecie. Jego wizja przyszłości przedstawiona w latach 50-tych XX wieku zaczyna się realizować w tej chwili. Białoszewski – zauważył to polski krytyk Kazimierz Wyka – w swych eksperymentach słowotwórczych realizował postulat „anarchizacji słowa” T. Czyżewskiego. Jednak najcharakterystyczniejszą cechą języka, którym posługują się internauci jest mieszanie słów z symbolami, które pochodzą z kodów języków programowania, na naszych oczach powstaje nowy uniwersalny język dostosowany do epoki,  w której obraz zmienia się w słowo.

Jeżeli w Internecie korzystamy z czatów, poczty elektronicznej, grup dyskusyjnych czy nawet stron WWW to na pewno spotykamy się właśnie z specyficznym językiem Internautów, który składa się on z różnych skrótów i emotikonów. Będąc w kawiarence internetowej spotkykamy się ze znaczkami takimi jak: :-), :-( - są to emotikony. W Internecie jest ich bardzo wiele i cały czas powstają nowe. Zapoznajmy się z kilkoma:

:-) uśmieszek "podstawowy"
:-( smutasek czyli odwrotność uśmieszka
":)" uśmieszek miniaturowy
":(" smutasek miniaturowy

Już w tym momencie można zauważyć, że język internautów, a w zasadzie ich kod, naśladuje język komputera, który składa się – jak wiemy – tylko z dwóch znaków 0 i 1 czyli potwierdzenia i jego przeciwieństwa, tak samo postępują internauci; jeżeli jednym z elementów „uśmiechu” jest nawias prawoskrętny) to smutek oznaczamy nawiasem lewoskrętnym (. Innymi słowy internauci zachowują się tak jakby wysyłając do siebie sygnały jednocześnie chcieli się porozumieć ze swoim komputerem i powiedzieć mu jakim w stanie psychicznym znajduje się jego użytkownik np.

:'-( łezka mi się w oku zakręciła ze smutku 
:'-) łezka mi się w oku zakręciła ze szczęścia

Uderzające jest także to, że emotikony internauci tworzą zgodnie z logiką tzw. wyrażeń regularnych, będących podstawą wszystkich języków internetowych i nazywanych „algebrą informatyki”. Na przykład w wyrażeniach regularnych ogromna rolę odgrywają różnego rodzaju nawiasy ; { }, [ ], ( ). Czy na podstawie emotikonów powstają już w instytutach badawczych nowe języki programowania? Jesteśmy o krok od wynalezienia kodu (języka), którym będą mówili zarówno ludzie jak i komputery.

Pierwowzór dzisiejszych tendencji wyrażających prymat maszyny nad człowiekiem, możemy odnaleźć w twórczości radzieckiego poety, inżyniera i wynalazcy Aleksieja Gastiewa, który w latach 20-tych XX wieku pisał o „technicyzacji słowa” i „uniwersalnej maszynizacji” życia ludzi. Poeta-inżynier stwierdzał, że to „maszyna steruje żywymi ludźmi”, a jego poezja zebrana została w tomiku wierszy pod wielce znaczącym tytułem „Pakiet zarządzeń”. Wiersze tego pakietu są ponumerowane od 1 do 10, a liczby są zarazem ich tytułami. Zarządzenie 07 jest hymnem na część nowych - wtedy w latach 20-tych XX wieku – mediów, telegrafu, telefonu i radia. Natomiast zarządzenie 02 jest jak informatyczny program, który składa się z krótkich poleceń: „Kończyć./Włączać./Tryb automatyczny./Zatrzymać”. Jest wielce prawdopodobne, że kod internautów będzie – świadomie lub nieświadomie – nawiązywał z jednej strony do matematyzacji wyrażeń i słów z drugiej zaś do najbardziej radykalnych eksperymentów awangardzistów poetyckich XX wieku.

Na przecięciu matematyki i awangardowej poezji rodzi się nowy rodzaj ludzkiej mowy.

Piotr Piętak
e-korupcja.pl