KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 22 listopada, 2024   I   04:54:47 AM EST   I   Cecylii, Jonatana, Marka
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ulica Kruczka w prokuraturze

12 stycznia, 2008

Nie tak dawno pisałem w tym miejscu o skandalicznej decyzji zdominowanej przez postkomunistyczną lewicę Rady Rzeszowa, dotyczącej nadania jednej z ulic tego miasta imienia komunistycznego aparatczyka Władysława Kruczka.

Natychmiast zaprotestowały przeciw niej lokalne struktury "Solidarności" i Prawa Sprawiedliwości, rozpoczynając akcję zbierania podpisów mieszkańców stolicy Podkarpacia pod petycją o uchylenie tej uchwały. Nie trzeba było długo czekać, aby w sprawę włączył się  także Instytut Pamięci Narodowej. Jego prezes, profesor Janusz Kurtyka, złożył do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie doniesienie o popełnieniu przez głosujących za uhonorowaniem byłego członka Komunistycznej Partii Polski, żołnierza Armii Czerwonej, współorganizatora Polskiej Partii Robotniczej i Gwardii Ludowej radnych przestępstwa propagowania totalitaryzmu.    

Podobne zawiadomienie wpłynęło tego samego dnia do tej samej prokuratury ze strony radnego Antoniego Kopaczewskiego - lidera rzeszowskiej "Solidarności" w latach 80. Na znak protestu ostentacyjnie opuścił on posiedzenie Rady Rzeszowa, gdy postkomuniści wystąpili z propozycją uchwały nadania ulicy imienia byłego I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, członka Biura Politycznego (współodpowiedzialnego za masakrę robotników Wybrzeża w grudniu 1970 roku), przewodniczącego Centralnej Rady Związków Zawodowych, za którego kadencji wybuchły sierpniowe strajki w 1980 roku.    

Obaj składający doniesienie o przestępstwie odwołali się do artykułu 13 Konstytucji RP i kodeksu karnego. Ten ostatni zakazuje w paragrafie 256 - pod groźbą kary do 2 lat pozbawienia wolności - propagowania ustrojów totalitarnych, a takim niewątpliwie był komunizm.     

Prezes IPN przypomniał, że Kruczek był m.in. koordynatorem akcji sfałszowania na Rzeszowszczyźnie wyborów parlamentarnych z 19 stycznia 1947 roku, jedynym członkiem Biura Polityczego KC PZPR, proponującym użycie siły wobec strajkujących stoczniowców w 1980 roku oraz członkiem Rady Państwa PRL, która bezprawnie wprowadziła stan wojenny 13 grudnia 1981 roku.    

Prof. Kurtyka zwrócił się także do wojewody podkarpackiego Mirosława Karapyty o stwierdzenie nieważności przedmiotowej uchwały Rady Rzeszowa jako podjętej niezgodnie z obowiązującym w Polsce prawem.    

Zaskoczeni takim obrotem sprawy pomysłodawcy uhonorowania Kruczka ulicą podkreślają, że chcieli uczcić wyłącznie jego zasługi dla miasta i rejonu, abstrahując od politycznego kontekstu działalności I sekretarza KW PZPR. Argumentują, że przekształcił on rzeszowskie "zadupie" w nowoczesną metropolię. Historycy odpowiadają im rzeczowo, że w totalitarnym reżimie trudno mówić o osobistych inicjatywach poszczególnych urzędników, ponieważ wszystkie kluczowe decyzje inwestycyjne zapadały w centrali, nie zaś w terenie. A któryś z internautów skomentował, że wolałby, aby Rzeszów pozostał raczej "zadupiem" niż prężnie rozwijał się pod rządami komunistów.    

Ciekawe, jak Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie potraktuje złożone w niej doniesienia i czy wojewoda podkarpacki uzna uchwałę Rady Rzeszowa za niezgodną z prawem.

Jerzy Bukowski