Często natrząsam się w swoich felietonach ze święcącego triumfy także w Polsce tzw. politycznego słuszniactwa (w oryginalnej wersji: political corectness), ale z takim jego przejawem, który wprawił w osłupienie nawet moich zamieszkałych w krajach anglosaskich - skąd przywędrowało do nas to pojęcie i oparte na nim standardy zachowań w życiu publicznym - przyjaciół jeszcze się nie spotkałem.
Brak mi słów, aby skomentować skandaliczny wyczyn postkomunistycznego aparatczyka, któremu marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powierzył - nie wiedzieć czemu - tak odpowiedzialną funkcję w katolickim (czy się to komuś podoba, czy nie) kraju. Pozostaje mi tylko żywić nadzieję, że była to własna, nie uzgodniona z przełożonym, inicjatywa Szczepańskiego i że w najbliższych dniach zostanie on surowo ukarany. Osobiście uważam, że powinien zostać zdymisjonowany w trybie natychmiastowym.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE