Nie wiadomo, czy pomnik pułkownika Ryszarda Kuklińskiego stanie na krakowskim placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego (dawniej Dworcowym). Problemem są finanse oraz zbliżający się termin wygaśnięcia zezwolenia na budowę.
Potrzeba prawie milion złotych i to przy założeniu, że niektóre firmy wykonają prace po kosztach własnych. Do tej pory prowadzące zbiórkę Stowarzyszenie im. płk. Ryszarda Kuklińskiego zebrało łącznie 148 tysięcy zł.
„- Inicjatywę budowy pomnika traktujemy jako moralny obowiązek pokolenia uczestniczącego w staraniach o niepodległą Polskę i pokojową Europę, do czego płk Kukliński samotną misją wniósł fundamentalny wkład” - powiedział „Dziennikowi Polskiemu” przewodniczący Stowarzyszenia Henryk Pach.
Na pomniku w kształcie symbolizującego oficerską szablę oraz połączenie Wschodu z Zachodem łuku przechodzącego nad oznaczającymi upadający mur berliński płytami mają się znaleźć słowa o „heroicznej misji obezwładnienia imperium zła rozumem i wolą samotnego żołnierza”, a także cytat z księdza profesora Józefa Tischnera: „Żadne stanowione prawo, żadne przysięgi, żadne pogróżki nie powstrzymają ludzkiego sumienia”.
Pierwszymi ofiarodawcami byli przyjaciele śp. płk. Kuklińskiego - państwo Barbara i Roman Barszczowie. Wkrótce dołączył do nich były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego generał Stanisław Koziej, który był podwładnym pułkownika w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego i zawsze wyrażał się o nim - jako swoim zwierzchniku - w samych superlatywach. Wsparcia udzielili również prezydent i Rada Miasta Krakowa, przeprowadzając i finansując konkurs. Ostatnio do tego grona dołączyła także Fundacja Banku Zachodniego WBK.
„Ze zbiórką pieniędzy trzeba się jednak śpieszyć, bo wydane przez Urząd Miasta Krakowa pozwolenie na budowę pomnika straci ważność w październiku 2016. r” - czytamy w gazecie.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE