KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 22 listopada, 2024   I   07:53:57 AM EST   I   Cecylii, Jonatana, Marka
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

IPN w tarapatach

18 grudnia, 2007

Komisja Finansów Publicznych przekazała Sejmowi projekt zmian w budżecie państwa na 2008 rok, które powinny przynieść w sumie 3,5 miliarda złotych oszczędności. Poparła ona poprawki, zgłoszone w tej materii przez posłów Platformy Obywatelskiej. Pokaźną kwotę 41,5 miliona złotych ma stracić Instytut Pamięci Narodowej.

Kolegium IPN jest poważnie zaniepokojone propozycją tak znacznego uszczuplenia środków na jego działalność. Zważywszy na układ sił w parlamencie, projekt Komisji z pewnością zostanie uchwalony, co uniemożliwi Instytutowi wykonanie szeregu wcześniej zaplanowanych zadań.    

Przewodniczący Kolegium IPN profesor Andrzej Chojnowski nie kryje rozgoryczenia. Na zwołanej natychmiast po ogłoszeniu przez Komisję jej projektu konferencji prasowej przypomniał, że przyjęta niedawno przez Sejm ustawa o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa nałożyła na Instytut nowy obowiązek w postaci powołania pionu lustracyjnego.     - Teraz ten sam ustawodawca, który te zobowiązania na IPN nałożył, ogranicza możliwość ich wykonania. Te cięcia, które nam grożą, spowodują zatrzymanie lub ograniczenie zadań archiwalnych i inwestycji budowlanych. Być może ta sytuacja zmusi Instytut do pewnej redukcji zatrudnienia - powiedział prof. Chojnowski.    

Rozumiejąc konieczność dokonywania pewnych przesunięć w przyszłorocznym budżecie państwa, PO powinna jednak zwracać uwagę na to, komu chce zabrać pieniądze. Nie sposób oprzeć się bowiem wrażeniu, że tak znaczne zmniejszenie zmniejszenie dotacji na IPN może zostać odebrane przez opinię publiczną jako swoiste wotum nieufności dla tej instytucji, wysoko ocenianej przez poprzedni rząd. Czyżby taki był właśnie zamiar Platformy?    

Prof. Chojnowski podkreśla, że Instytut wielokrotnie udowodnił w ostatnich latach, że nie angażuje się w działalność polityczną, a swoje zadania wykonuje w spokojny, naukowy sposób.    

- Nie zaistniał jako chłopiec do bicia w kampanii wyborczej, nie angażuje się w takie sytuacje. A jednak nadal jest solą w oku wielu środowisk, które kwestionują samo istnienie Instytutu, pracę merytoryczną i najchętniej zasypałyby nie tylko sam IPN, zbiory archiwalne, ale i pamięć o przeszłości - takiej, jaka została w ostatnim czasie odkrywana dla społeczeństwa, często przy udziale samego tego społeczeństwa - mówił zgromadzonym przed warszawską siedzibą Instytutu dziennikarzom.    

IPN nie po raz pierwszy przeżywa problemy finansowe o wyraźnym podłożu politycznym. O ile nie dziwi jednak, że chcieli mu zaszkodzić - będąc przy władzy -  postkomuniści, o tyle może zdumiewać, że podkreślająca swoje antykomunistyczne korzenie i głosująca przecież za lustracją PO idzie w ich ślady.     

Czyżby miały nastać czasy gruntownych zmian w zakresie prowadzenia w Polsce polityki historycznej, tak pięknie i skutecznie zapoczątkowanej przez Prawo i Sprawiedliwość?

Jerzy Bukowski