Do krakowskiego ogrodu zoologicznego wrócił orzeł przedni, który uciekł ponad miesiąc temu po nawałnicach, jakie przeszły nad Krakowem - poinformowało Radio Kraków-Małopolska.
Jak już tutaj pisałem, orzeł i puchacz wyfrunęły z uszkodzonych przez wiatr wolier. Puchacz został znaleziony po około dwóch tygodniach przez spacerującego po Lesie Wolskim (na terenie którego mieści się zoo) mężczyznę. Powiadomił on dyrekcję ogrodu i na polanę Bielańską udali się natychmiast pracownicy zoo, którzy bez większych problemów schwytali ptasiego uciekiniera. Orzeł odfrunął nieco dalej.
- Otrzymaliśmy telefon od pani, która była w rejonie Ojcowa. Zauważyła w krzakach naszego orła. Był wygłodniały, ale w dobrym stanie. Nie miał żadnych złamań ani ran. Jestem zaskoczony tym, że orła udało się odnaleźć. Gdyby miał siły i wzbił się w powietrze, nie byłoby szans na odłowienie go. To klasyczny przykład jak zwierzęta w ogrodzie zoologicznym nie umieją polować. Tak było z puchaczem i tak jest z orłem. Uwolnione byłyby skazane na zagładę - powiedział krakowskiej rozgłośni dyrektor zoo doktor Józef Skotnicki.
Kobiecie, która zauważyła orła i zatroszczyła się o niego dyrektor zamierza wręczyć kwiaty i kartę wstępu do ogrodu zoologicznego.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE