Tak to jest, kiedy nie dopełnia się procedur działając w nieuzasadnionym pośpiechu.
Kilka dni temu metropolita krakowski, ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz, uroczyście odsłonił na kościele pw. Najświętszej Marii Panny na Rynku Głównym elektroniczny zegar odliczający dni do przyszłorocznych Światowych Dni Młodzieży. Ale - jak ustaliło Radio Kraków-Małopolska, pojawiło się podejrzenie, że zawisł on na tym zabytku nielegalnie.
„Strona kościelna prosiła miejskiego konserwatora zabytków o pozwolenie na umieszczenie tablicy na kościele, ale zgody nie otrzymała. Odpowiedź od miasta sugerująca inną lokalizację dotarła do organizatorów ŚDM dopiero w poniedziałek 27 lipca, czyli dzień po hucznym uruchomieniu zegara. Rynek Główny jest objęty uchwałą o tzw. parku kulturowym, która zabrania eksponowania świecących, elektronicznych tablic w ścisłym centrum miasta, bez pozwolenia konserwatora zabytków i plastyka miejskiego” - czytamy na stronie internetowej RK-M.
- Będziemy starali się uzyskać dodatkowe wyjaśnienia od strony kościelnej. Natomiast w świetle przepisów korzystniej by było, żeby taki zegar stanął gdzieś w przestrzeni Rynku, niekoniecznie na fasadzie jednego z najpiękniejszych kościołów - powiedział krakowskiej rozgłośni Filip Szatanik z Urzędu Miasta Krakowa.
Organizatorzy ŚDM twierdzą natomiast, że dopełnili wszystkich formalności, chociaż przyznają, że zegar został zawieszony bez oficjalnego pozwolenia, ponieważ odpowiedź miasta dotarła do nich post factum.
- W tym piśmie od konserwatora zasugerowano nam monument z zegarem umieszczony gdzieś na płycie Rynku. Ale to oczywiście będzie wymagało dodatkowych pozwoleń - stwierdził na antenie Radia Kraków-Małopolska ks. Adam Parszywka z komitetu organizacyjnego ŚDM.
Strona kościelna liczy jednak, że zegar będzie mógł pozostać na fasadzie bazyliki Mariackiej.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE