We wtorek przez polskie media przebiegła informacja o tym że przy podejściu do lądowania na warszawskim Okęciu samolot pasażerski Lufthansy omal nie zderzył się z dronem.
Następnego dnia reporter Radia Kraków-Małopolska dowiedział się, że w marcu 2014 roku dron próbował zrzucić ładunek wybuchowy na lotnisko wojskowe w Balicach.
Prokuratura Apelacyjna w Krakowie informacji o tym nie potwierdza, ale jej rzecznik Piotr Kosmaty przyznał jednak, że jest prowadzone postępowanie w tej sprawie. Zdaniem śledczych dron miał sprowadzić zagrożenie katastrofy w ruchu powietrznym.
- Jest to postępowanie w sprawie. Nie mamy ustalonego sprawcy. Dlatego nie będziemy udzielać żadnych informacji odnośnie materiału dowodowego i szczegółów tego zdarzenia. Trwają intensywne czynności mające ustalić odpowiedzialnego za to zdarzenie. O tej sprawie poinformowane zostały instytucje antyterrorystyczne - powiedział na antenie RK-M.
Rzecznik Portu Lotniczego im. Jana Pawła II w Krakowie-Balicach Urszula Podraza prosi więc o rozwagę podczas zabawy dronami, ponieważ skutki zderzenia z samolotem mogą być katastrofalne.
„Aby móc używać dronów w pobliżu lotnisk, należy wystąpić o oficjalne pozwolenie i uzgodnić z kontrolerami lotów na jakiej trasie i jakiej wysokości będzie się poruszał nasz dron” - czytamy na stronie internetowej krakowskiej rozgłośni.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE