KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   04:41:56 PM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Stauffenberg nie należał do AK

10 lipca, 2015

Kończący swoją kadencję prezydent Bronisław Komorowski znowu wzburzył środowiska patriotyczne mówiąc wczoraj w Akademii Fundacji Konrada Adenauera w Berlinie, że „w jakiejś mierze polski zryw niepodległościowy 1 sierpnia 1944 roku wpisuje się (niezależnie od intencji) także w ten kalendarz wydarzeń, w których funkcjonuje tradycja 20 lipca 1944 roku, a więc tradycja zamachu na Hitlera”, po czym dodał, że „niemiecki sprzeciw wobec nazizmu wymagał heroizmu i odwagi, często nieporównywalnej z niczym innym, więc zasługuje na szacunek i na podziw”.

Porównanie kilkuletniej, bohaterskiej walki Armii Krajowej z jej kulminacją w postaci Powstania Warszawskiego do nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera dokonanego przez pułkownika Clausa von Stauffenberga, który nigdy nie wyrzekł się wierności III Rzeszy Niemieckiej, a chciał jedynie usunąć prowadzącego ją do klęski wodza, jest w ustach pierwszego obywatela naszego państwa bardzo niestosowne.

Rozumiem, że prowadzący swoją politykę historyczną Niemcy robią wszystko, aby udowodnić światu, iż ruch oporu przeciw Hitlerowi był w ich kraju w latach 1933-45 masowy (czemu w oczywisty sposób przeczą fakty), ale nie powinni znajdować w tym dziele sojusznika w osobie prezydenta niepodległej Rzeczypospolitej.

Czyżby mający przecież historyczne wykształcenie Komorowski nie wiedział, że podkładając bombę w Wilczym Szańcu von Stauffenberg miał nadzieję na takie dogadanie się nowych władz Niemiec z aliantami, aby zachowały one swe granice sprzed I wojny światowej, czyli skrajnie niekorzystne dla Polski? Nie wierzę w to, jak również w nieznajomość przez Prezydenta RP wymownych słów listu tego oficera Wehrmachtu o Polakach z listopada 1939 roku:

„Ludność jest tu niewiarygodnie głupia. Bardzo dużo Żydów i mieszańców. To lud, który czuje się dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców przysporzy się dobrze naszemu rolnictwu.”

Naprawdę, ten element pożegnalnej wizyty Bronisława Komorowskiego w Berlinie musi budzić wstyd i zażenowanie.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News