Sobotnie wystąpienie kandydatki na premiera w przyszłym rządzie (jeśli tworzyć go będzie Zjednoczona Prawica), wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Beaty Szydło na konwencji programowej w Katowicach stanowiło kolejny dowód trafności wskazania jej przez Jarosława Kaczyńskiego jako osoby, która będzie mogła stanąć na czele Rady Ministrów.
Było to przemówienie doskonałe pod względem merytorycznym, świetnie przygotowane kompozycyjnie i znakomite retorycznie. Przyjemnie słuchało się polityka który dokładnie wie, co chce powiedzieć i jak trafić ze swoimi argumentami nie tylko do pełnej przekonanych do jej racji sali, ale chyba także do większości rodaków. Usłyszeli on spokojnie, ale ze swadą wygłoszony rzeczowy, pełen konkretów, pozytywny w przesłaniu, rzetelnie krytyczny wobec aktualnej ekipy rządowej monolog na tle którego ostatnie występy premier Ewy Kopacz prezentują się równie żałośnie jak jej podróże pociągami po kraju.
W ciągu kilku miesięcy Beata Szydło przekształciła się ze słynącej z monotonnych, wygłaszanych usypiającym głosem przemówień prowincjonalnej działaczki partyjnej w drapieżnego, pewnego swych racji i potrafiącego je przekazać szerokiej publiczności polityka o ogólnopolskim znaczeniu. Z każdym dniem widać jak rośnie i nabiera cech, bez których nie sposób pełnić ważnych funkcji w państwie.
Czy będzie miała okazję sprawdzić się na funkcji premiera?
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE
