Pisałem już o tym kilka razy, ale powtórzę w syntetycznym skrócie: cokolwiek nie wymyśliliby teraz prezydent Bronisław Komorowski, premier Ewa Kopacz i spin doktorzy Platformy Obywatelskiej, będzie ich pogrążać w oczach opinii publicznej. Nawet jeżeli wpadną na dobre pomysły (o które trudno jednak w panice), zostaną one natychmiast bezlitośnie obśmiane, wyszydzone i zaszkodzą tak partii, jak jej czołowym przedstawicielom.
Takie zjawisko nazywa się w sztuce pilotażu korkociągiem. Ten komu przydarzy się takie nieszczęście, wykonuje tym bardziej nerwowe ruchy, im bliżej jest ziemia. Zderzenia z nią mogą uniknąć tylko najbardziej doświadczeni lotnicy potrafiący zachować do końca zimną krew i wykorzystać swoje umiejętności. Inni mogą jedynie wmawiać sobie, że wyjdą cało z tej opresji i do ostatniej chwili robić dobrą minę do złej gry, która skończy się tragedią.
Ani płaczliwy wywiad Komorowskiego dla „Polityki”, ani bezsensowne podróże Kopacz po Polsce pociągami, ani zaklinanie rzeczywistości przez kreowane na siłę młode gwiazdy Platformy nie odwróciły jej spadkowej tendencji w sondażach. Wręcz przeciwnie: zaowocowały prześmiewczymi komentarzami i memami w internecie, pogłębiając atmosferę obciachu, jaka towarzyszy PO od wyborów prezydenckich.
Jeżeli specjaliści od PR w tej partii nie znajdą skutecznej metody odbicia się od dna, które jest tuż tuż, jesienne wybory zakończą się dla Platformy Obywatelskiej równie bolesną jak spektakularną klęską.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE