KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   06:57:45 PM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Władza ma apetyt

Stanisław Dębicki     20 czerwca, 2015

Wiele osób ma apetyt na władzę, ale władza ma także apetyt i to w dosłownym sensie.

Jak ustalili reporterzy Telewizji TVN 24, były prezydent Tarnobrzega Norbert Mastalerz wydawał średnio 400 złotych dziennie na jedzenie z publicznych pieniędzy, co daje 100 tys. złotych rocznie.

Jego wydatki ujawniła kontrola zarządzona przez następcę.

„Wynika z niej, że były prezydent kupował wszystko, co tylko dało się włożyć do garnka. Od zielonego groszku, przez jajka, kiełbasę, smalec po mozarellę i pory. Wszystko wskazuje na to, że Norbert Mastalerz chciał trafić przez żołądek do serca radnych, dziennikarzy i gości urzędu, w którym organizowane były spotkania przy suto zastawionym stole” - czytamy na stronie internetowej TVN 24.

- Śmiano się z prezydenta, że tutaj codziennie z rana rozchodził się zapach jajecznicy na bekonie, bo to była ulubiona potrawa prezydenta - powiedział dziennikarzom obecny prezydent Tarnobrzega Grzegorz Kiełb.

Mieszkańcy o sprawie zakupów dowiedzieli się po tym, jak następca Mastalerza upublicznił faktury.

- Bym obciążyła za każde jedno śniadanie, za każdą jedną butelkę. Za wszystko. Bo oni to robią z naszych podatków - oburzała się przed kamerą TVN 24 jedna z mieszkanek Tarnobrzega.

Początkowo były prezydent bronił się, że zarzuty pod jego adresem to insynuacje, potem jednak zamilkł, unika mediów i sprawie rozmawia tylko przez telefon.

- Zamiast korzystać z cateringów, wykonywaliśmy to we własnym zakresie kupując produkty - tłumaczył dziennikarzom. 

„Wystarczy jednak sprawdzić, ile na artykuły spożywcze wydają urzędy miast podobnej wielkości, żeby przekonać się, że 100 tys. złotych rocznie na jedzenie to spora rozrzutność. I tak okazuje się, że na artykuły spożywcze w Polkowicach wydano 16 tys. złotych, w Radomiu 14,2 tys. złotych, a w Puławach 3,8 tys. złotych. Jak pokazał audyt, Mastalerz z publicznych pieniędzy kupował nie tylko jedzenie. W urzędzie znaleziono faktury na zestaw opon, który nie pasował do żadnego samochodu należącego do miasta, a także… skórzane szpilki” - napisano na stronie TVN 24.

- Dla mnie jest to patologia, która nie powinna mieć miejsca - podsumował sprawę nowy prezydent.

Wydatkami Norberta Mastalerza zainteresowała się już prokuratura ze Stalowej Woli, która ustala, czy za jego kadencji w Urzędzie Miasta Tarnobrzega nie doszło do defraudacji” - czytamy na stronie internetowej Telewizji TVN 24.

Grzegorzowi Kiełbowi zalecałbym na wszelki wypadek dietę…


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News