Po raz kolejny potwierdziło się, że pośpiech jest złym doradcą: Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich Emily O’Reilly uznała, że przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska nie spotkają konsekwencję za jego słowa poparcia dla Bronisława Komorowskiego wypowiedziane podczas kampanii wyborczej w Polsce, ponieważ nie jest on urzędnikiem.
Skargę w tej sprawie złożył eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości profesor Ryszard Legutko, według którego były polski premier publicznie mówiąc o Komorowskim, że „był, jest i mam nadzieję będzie bardzo dobrym prezydentem” naruszył zasady zawarte w Europejskim Kodeksie Dobrej Administracji.
ERPO wyjaśniła, że dokument ów dotyczy wyłącznie urzędników, a nie jest nim ani przewodniczący Rady, ani komisarze i eurodeputowani.
Szkoda, że prof. Legutko nie sprawdził tego przed wniesieniem skargi, dając pole do działania politycznym przeciwnikom, głównie z Platformy Obywatelskiej, którzy natychmiast skrytykowali go, że zamiast być dumnym, iż Polak sprawuje tak ważną funkcję w strukturach unijnych usiłuje go atakować, w dodatku nietrafnie.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE