Jeżeli PiS nie zrezygnuje z lansowania J. Kaczyńskiego jako premiera to przegra wybory. Prezes PiS jest genialnym strategiem partyjnym i jednocześnie był najgorszym premierem III Rzeczpospolitej, który w dodatku zmarnował okazję zreformowania naszego państwa.
Od reformowania państwa ważniejsze było dla niego wykańczanie swoich politycznych przyjaciół. Wykończył Dorna przy pomocy Kaczmarka - kim ten ostatni jest i kim był, każdy wie - doprowadził do dezintegracji własnego rządu i jedynym rozwiązaniem dla PiS, było oddanie władzy.
Premier J. Kaczyński chciał rewolucji, chciał rozbicia mitycznego „układu”, chciał zmienić wszystko, a ten kto w państwie demokratycznym chce zmienić wszystko nie zmienia nic. Przypatrzmy się na konkretnym przykładzie, jak premier J. Kaczyński zmieniał Polskę, jaka metodą wprowadzał reformy.
Pierwsza uwaga - o reformach nie decydowali ministrowie rządu tylko dziennikarze - były to reformy medialne przeprowadzane pod dyktando dyletantów typu Karnowski czy Gmyz. Oto na konferencji prasowej - wszystko to co piszę można w Internecie zweryfikować - wstaje red. Karnowski i mówi do premiera, że on marzy o chwili, kiedy przedsiębiorca będzie mógł załatwić wszystko w tzw. „jednym okienku”. Premier zatroskany odpowiada natychmiast: "...obiecuję, że tą reformę mój rząd niedługo wprowadzi". Już następnego dnia kancelaria premiera stwierdza, że najważniejszy problem w III Rzeczpospolitej jakim jest „jedno okienko” jest priorytetem jego rządu.
Premier powołuje młodego człowieka - Krupiński się nazywał - na stanowisko wiceministra odpowiedzialnego za napisanie odpowiedniej ustawy i zaproponowanie rozwiązań informatycznych. Wiceminister Krupiński wynajmuje jedno przedsiębiorstwo, którego prezesem jest profesor zajmujący się funkcjonowaniem administracji i po miesiącu ten beznadziejnie skomplikowany problem zostaje rozwiązany. Jeden profesor, jedna firma, jeden wiceminister odpowiedzialny za reformę, w której musi brać udział kilkanaście ministerstw, żelazna ręka pana premiera i wszystko jest git. I żadnej dyskusji - kto dyskutuje, wprowadza poprawki do ustawy ten jest wrogiem premiera i sprzymierzeńcem układu. To, że w ten sposób wprowadzana reforma działać nie będzie, że jest wyłącznie zabieg pijarowy, który jeszcze bardziej zdezintegruje funkcjonowanie administracji premiera nie interesuje.
Media rządzą. Bracia Karnowscy tryumfują. Premier obiecał i premier wprowadził. To była kpina z państwa i jego funkcjonowania, to była polityka antypaństwowa. Wybuchł bunt wśród wiceministrów, którzy - w ramach tzw. uzgodnień międzyresortowych - musieli ustawę zatwierdzić. A. Duda - aktualny prezydent-elekt - wskazuje, że oparcie „jednego okienka” na funkcjonowaniu systemu e-pułap, jest niemożliwe, to samo stwierdza B. Kempa. Niżej podpisany zwraca uwagę na brak wymiany informacji między rejestrami mającymi zagwarantować funkcjonowanie „jednego okienka”. Wszyscy są przerażeni i oburzeni, a wiceminister Krupiński na każdą uwagę odpowiada: taka jest wola premiera Kaczyńskiego.
Nawet na Białorusi jest lepiej. Reformy J. Kaczyńskiego to medialna wydmuszka. Kpina z samego pojęcia „reforma”. Czy mam pisać jak „geniusz polityczny”, zawalił sprawę lustracji czyli reformy, która mogłaby być skutecznym narzędziem w walce z postkomunistyczna oligarchią? Nie, sił nie mam, aby przypominać tą kompromitację braci Kaczyńskich. Chce głosować na PiS pod warunkiem, że premierem nie będzie człowiek, który się do sprawowania tej funkcji po prostu nie nadaje. Rewolucjonista nie może być dobrym reformatorem.
Piotr Piętak
e-korupcja.pl
KATALOG FIRM W INTERNECIE