Zaledwie wczoraj zastanawiałem się, czy kandydaci do pałacu Namiestnikowskiego odniosą się do tego, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał ustawę, która uznaje prawny status uczestników walk o niepodległość kraju w XX wieku, w tym członków Ukraińskiej Powstańczej Armii - morderców Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej, a już jest odpowiedź od Andrzeja Dudy.
Udzielił jej w wywiadzie dla Telewizji Republika. Marek Magierowski spytał go, czy nie uważa, iż w obliczu jawniej i nader ostentacyjnej gloryfikacji zbrodniarzy z UPA przez obecne władze Ukrainy, z którymi staramy się utrzymywać przyjazne stosunki Polska w osobie Prezydenta RP nie powinna zająć w tej sprawie dużo bardziej stanowczego stanowiska.
- Uważam, że Polska powinna zająć w tej sprawie stanowcze stanowisko i jeżeli Ukraina będzie chciała mieć z nami dobre relacje, dobre relacje także z polskim społeczeństwem - bo jednak głos społeczeństwa jest niezwykle w tych sprawach istotny i prezydent powinien o tym pamiętać - to musi prowadzić taką politykę, która prowadzi do pojednania narodów, a nie do pogłębiania istniejących animozji. Prawda historyczna jest taka, że setki tysięcy Polaków zostało zamordowanych na Ukrainie i gloryfikowanie tych, którzy ich zamordowali, jest absolutnie działaniem, które nie zmierza do poprawy sytuacji z Polską. Ja uważam, że należy prowadzić uczciwą politykę historyczną, także pomiędzy państwami. Trzeba zmierzać do pojednania i trzeba budować dobre relacje. One są dzisiaj bardzo potrzebne, także nam. Ale nie w ten sposób, że my będziemy starali się je budować, a nasi partnerzy będą nam udowadniali, że to jest niepotrzebne albo że będą oni realizowali swoją politykę ponad naszymi interesami. Na tym nie polegają partnerskie relacje - odpowiedział Duda.
Dodał, że podniesie tę ważną sprawę w rozmowie z Poroszenką, jeśli zostanie wybrany na Prezydenta RP.
Co na to jego rywal?
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE