Reporter pierwszego kanału telewizji rosyjskiej Michaił Akinczenko tak przejął się swoją rolą i tak zależało mu na zrobieniu dobrego, poruszającego widzów materiału, że spowodował gigantyczny pożar lasów na Syberii; kłęby dymu dotarły nawet nad zachodnią Amerykę.
Jak poinformował portal www.kresy24.pl, kręcił on materiał o nielegalnym wypalaniu traw w autonomicznej republice Chakasja we wschodniej Syberii, „ponieważ jednak w danym momencie i miejscu nic się nie paliło, dziennikarz postawił dopasować nieco rzeczywistość do potrzeb swojego materiału”.
Akinczenko rzucił niedopałek na suchą trawę i wywołał efekt, który przekroczył jego najśmielsze oczekiwania.
Został już zatrzymany przez policję i przyznał się do winy.
„Wcześniej sądzono, że za wywołanie pożaru, który pochłonął już 250 tys. ha i zabił ponad 30 osób, odpowiedzialni są wypalający nielegalnie trawę pasterze” - czytamy w portalu.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE