Krakowska Fundacja Paradis Judaeorum od kilku lat zabiega o to, by w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie przypomniano postać rotmistrza/pułkownika Witolda Pileckiego - dobrowolnego więźnia niemieckiego obozu śmierci Auschwitz-Birkenau, który po ucieczce stamtąd przygotował raporty dotyczące m.in. eksterminacji Żydów.
„Jedynym skutkiem nacisków fundacji była złożona pisemnie na początku 2012 r. obietnica kuratora ekspozycji stałej dr. Stevena Luckerta, że historycy muzeum zajmą się sprawą i zbadają materiały źródłowe, monografie i artykuły dotyczące roli, jaką rotmistrz Pilecki odegrał w historii KL Auschwitz. I wtedy zdecydują, co dalej. Od tego czasu niewiele się zmieniło, choć w 2013 r. w Muzeum Holokaustu odbyła się prezentacja wydanej po angielsku książki o Witoldzie Pileckim, zawierającej m.in. teksty jego raportów” - napisał o tej sprawie „Dziennik Polski”.
Fundacja wysłała list z prośbą o wsparcie swych starań do ambasadora USA w Polsce Stephena Mulla, nawiązując do wypowiedzi szefa FBI w Muzeum Holokaustu, w którym obarczył on Polaków i Węgrów współwiną za zagładę Żydów.
„Prawda o czynach patrona bohaterów walki z komunistycznym i narodowosocjalistycznym totalitaryzmem to najlepsze antidotum na tego rodzaju szkodliwe wypowiedzi jak ta, na którą pozwolił sobie dyrektor James Comey” - czytamy w liście.
Niezależnie od bieżącego kontekstu politycznego jeden z największych bohaterów z lat II wojny światowej i kilku następnych w pełni zasługuje na takie upamiętnienie.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE