W wielu europejskich miastach zakochani wieszają na mostach kłódki na znak dozgonnej miłości. Niestety, często są one trwalsze niż ich uczucie i zdarza się, że w ruch idą piłki do metalu, aby pozbyć się kłopotliwej pamiątki po tym, co nie wytrzymało próby czasu.
W Krakowie takim miejscem jest kładka ojca Bernatka łącząca Kazimierz z Podgórzem. Wisi tam już tysiące „miłosnych kłódek” różnej wielkości, często z fantazyjnymi napisami i rysunkami. Ostatnio znalazła się wśród nich… felga motocyklowa z imionami Agi i Marcina. Sfotografował ją słuchacz Radia Kraków-Małopolska, które natychmiast poinformowało na swojej antenie o tym nietypowym, wyjątkowo okazałym dowodzie miłości.
Niestety, jego los jest już przesądzony.
- Felga zostanie odcięta. Jest to zbyt ekstremalna rzecz. Przypomnijmy, że to miejsce nie było przystosowane do wieszania czegokolwiek - powiedział krakowskiej rozgłośni Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Urzędu Miasta Krakowa.
Poruszył on również problem odcinania kłódek przez tych, którzy już się odkochali, ponieważ metalowa siatka po obu stronach kładki jest przez nich w wielu miejscach zniszczona.
- Jeśli rzuci nas „druga połówka”, nie zrywajmy kłódek własnoręcznie. Wystarczy powiadomić urzędników. My pomożemy usunąć kłódkę - zaapelował Pyclik w Radiu Kraków-Małopolska.
Ciekawe, czy ktoś „przebije” ostatni pomysł i zainstaluje na kładce ojca Bernatka coś większego, np. koło od traktora lub gąsienicę czołgową.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE