Powoli, bo powoli, ale jednak Urząd Miasta Krakowa zaczyna odzyskiwać Dom im. Józefa Piłsudskiego (tzw. Oleandry) przy alei 3 Maja 7.
O tym, że gmina jest już od dawna w posiadaniu wyroku sądowego, na mocy którego zajmujący obecnie pięciokondygnacyjny budynek wzniesiony w latach 20. ubiegłego wieku według projektu Alfreda Szyszko-Bohusza (miał on być znacznie większy, ale wybuch wojny zatrzymał dalsze prace) Związek Legionistów Polskich pod kierownictwem Krystiana Waksmundzkiego nie jest formalno-prawnym następcą stowarzyszenia założonego przez legionistów w 1918 roku pisałem już tutaj kilkakrotnie.
Do tej pory wyrok pozostawał tylko na papierze, magistraccy urzędnicy nie kwapili się bowiem do jego wykonania, czyli przejęcia gminnej własności i odpowiedniego jej zagospodarowania, głównie poprzez umieszczenie na Oleandrach pozbawionych lokali organizacji kombatanckich i młodzieżowych, a także Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego.
Teraz coś drgnęło i już w kwietniu miasto powinno odzyskać piwnice zabytkowego budynku. Ma się z nich wyprowadzić hurtownia sportowa, która wynajmuje pomieszczenia od ZLP. Trzeba było jednak założyć kolejną sprawę o wydanie nieruchomości, którą wygrał UMK. Wprawdzie Waksmundzki złożył apelację i trwa kolejny proces, ale nie odwołali się właściciele hurtowni, a sąd nadał klauzulę wykonalności dla wyroku.
„- Wezwano firmę do dobrowolnego wydania w stanie wolnym od mienia ruchomego zajmowanych pomieszczeń, wyznaczając na dzień 3 kwietnia br. termin ich protokolarnego przejęcia” - poinformował „Polskę-Gazetę Krakowską” wicedyrektor Wydziału Informacji Urzędu Filip Szatanik.
Jeśli firma tego nie zrobi, gmina skieruje sprawę do komornika. Hurtownia woli jednak dogadać się z miastem.
„- Chcemy podpisać umowę najmu z gminą i tu zostać. Jeśli nie będzie takiej woli, wyprowadzimy się, ale poprosiliśmy o przedłużenie terminu o parę tygodni” - powiedział gazecie, właściciel hurtowni „Sporttiw” Andrzej Janowski.
Urzędnicy prosili go już wcześniej o oddanie pomieszczeń, ale bez rezultatu. Dlaczego?
„- Media mamy podłączone w części budynku zajmowanej przez Związek Legionistów Polskich, również część magazynów. To skomplikowana sprawa” - wyjaśnił Janowski, który obawia się, że w razie porozumienia z gminą Waksmundzki odetnie mu dostęp do nich.
„Teraz firma ma jednak wytłumaczenie dla negocjacji z urzędnikami, bo ci mają prawomocny wyrok i grożą eksmisją komorniczą” - czytamy w „Polsce-Gazecie Krakowskiej”.
Czyżby władze Krakowa miały wreszcie zdobyć przyczółek na Oleandrach? I czy podejmą później ofensywę na parter oraz na kolejne pietra? Oby tak było!
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE