KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   09:37:04 AM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Rozrachunki w sądeckim PiS

06 marca, 2015

Pośmiertne nadanie tytułu Honorowego Obywatela Nowego Sącza Józefowi Oleksemu wywołało burzę w lokalnych strukturach Prawa i Sprawiedliwości oraz wśród parlamentarzystów tej ziemi.

- Po 1989 roku w III Rzeczypospolitej pierwszy ten tytuł uzyskał ksiądz Józef Gucwa, związany z Nowym Sączem, także ksiądz Stanisław Czachor, prezydent na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i prezydent Lech Kaczyński. Nagle się okazuje, że weszliśmy w kolejny okres. Okres, w którym tytuł otrzymuje Kazimierz Pazgan zarejestrowany jako tajny współpracownik i dostaje pan Józef Oleksy - wybitny działacz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, członek najwyższych władz tej partii. To jest sytuacja, z którą trudno się pogodzić, kiedy do rangi wzorców podniesione zostały osoby, które w tym miejscu nie powinny się znaleźć. To działanie na szkodę publiczną - powiedział portalowi informacyjnemu Sądeczanin poseł Piotr Naimski i podziękował tym radnym, którzy nie głosowali za przyznaniem tytułu Oleksemu, bez względu na ich przynależność partyjną.
Mniej powściągliwy był w rozmowie z portalem senator Stanisław Kogut:

- To jeden z największych skandali ostatniego dziesięciolecia. Zastanawiam się, czy Nowego Sącza nie opętał jakiś diabeł lub układ służb. Zaczynam tego nie rozumieć.

Przypomniał, że w siedzibie partii odbyło się wcześniej spotkanie z radnymi, na którym ustalone zostało, że będą głosować przeciwko uchwale. Wyłamali się trzej: Dawid Dumana, Przemysław Gawłowski i Krzysztof Żyłka.

- Czy będą wobec nich wyciągnięte jakieś konsekwencje? - zapytał Sądeczanin.

- Jest okres wyborczy i nikt nie będzie robił rozróby. Jako przewodniczący i pełnomocnik zapewniam, że byli już tacy w Prawie i Sprawiedliwości, co chcieli tą partią rządzić, a dziś już niczym nie rządzą, nie ma ich w radzie, nie ma ich nigdzie. Moje działania będą zdecydowane, bo Prawo i Sprawiedliwość to dumna partia, oparta na pewnych zasadach. Nie jest oparta na łajdactwie. Jakby to teraz wyglądało, gdybym na przykład chciał wystąpić o tytuł Honorowego Obywatela Miasta Nowego Sącza dla legendy „Solidarności” Andrzeja Szkaradka? Na pewno teraz tego nie zrobię, bo jakby wyglądał on przy agencie? Taki biskup Gucwa ma być na równi z tymi, co sprzedają Rzeczpospolitą? Radni z Prawa i Sprawiedliwości, którzy głosowali za niech się obudzą. Mnie nie interesują żadne układy. Nie będzie tak, że każdy będzie robił, co mu pasuje. Prawo i Sprawiedliwość to partia ludzi honoru, ludzi odważnych, którzy walczyli o wolna Polskę, a nie takich co robią własną prywatę - odpowiedział Kogut i zapewnił, że zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec wszystkich członków PiS, którzy złamali dyscyplinę.

Najwięcej pretensji senator ma do prezydenta Ryszarda Nowaka, który pozytywnie zaopiniował projekt uchwały. Czy żałuje, że zaangażował się w jego kampanię?

- Nie. Uczciwie wykonałem zalecenia mojego prezesa. To ogromny zaszczyt, że wygraliśmy w Nowym Sączu i w powiecie. W pierwszej fazie nie byłem entuzjastą Ryszarda Nowaka. Jakby nie miał znaczka Prawa i Sprawiedliwości, nigdy by nie wygrał wyborów na prezydenta Nowego Sącza. Tak samo gdyby tu nie było prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ani gdyby nie pojechał do mojego radia do Torunia. Co to jest 188 głosów? To prawie nic. Rozliczenie przyjdzie. Jeśli tak się w mieście dzieje, to niezadowolenie społeczne dosięgnie pewnych granic - powiedział portalowi.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News