Jeden z najbardziej znanych symboli zniewolenia Polski przez Sowiety, czy pomnik Braterstwa Broni, zwany powszechnie „Czterema śpiącymi”, nie wróci na warszawski plac Wileński.
„Warszawscy radni Platformy Obywatelskiej wycofali się ze swojej decyzji sprzed czterech lat. Dzisiaj zgłosili projekt uchwały, który cofnął ich postulat z 2011 r. Wtedy PO była za tym, aby po zakończeniu budowy II linii warszawskiego metra pomnik <Czterech śpiących> wrócił w okolice Dworca Wileńskiego. Tak się jednak nie stanie. Dzisiejszy projekt PO poparli radni PiS. Decyzja radnych została przegłosowana duża przewagą głosów. 51 radnych było za, dwóch przeciw” - czytamy w Niezależnej.
Jak już tutaj wielokrotnie pisałem, przeciwko powrotowi monumentu na pierwotne miejsce protestowało wiele organizacji niepodległościowych i kombatanckich z całej Polski, a także Instytut Pamięci Narodowej, wojewoda mazowiecki oraz Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Patriotyczna młodzież zorganizowała w tym celu akcję „Goń z pomnika bolszewika” obejmującą swoim zasięgiem także inne miasta, w których znajdują się jeszcze podobne wstydliwe pamiątki z epoki PRL.
Mimo to prezydent Warszawy i zarazem wiceprzewodnicząca PO Hanna Gronkiewicz-Waltz przez długi czas uważała, że zdemontowany i oddany do renowacji za 2 miliony złotych na okres budowy metra relikt komunistycznej przeszłości powinien ponownie stanąć na pl. Wileńskim. Dopiero kilka dni temu w wywiadzie dla Radia RMF FM zasugerowała możliwość przekazania „Czterech śpiących” do muzeum lub do skansenu podkreślając jednak, że ostateczną decyzję muszą podjąć radni, co właśnie się stało.
Ciekawe, czy Rosjanie wyrażą swoją dezaprobatę w tej sprawie, jak to zdarza się w przypadku demontażu niemal każdego sowieckiego pomnika w Polsce.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE