Pierwszy dzień nowej kadencji Sejmu upłynął głównie pod znakiem wymownych gestów. Dziennikarze uważnie patrzyli na zachowanie najważniejszych postaci inauguracyjnego posiedzenia: kto wstał w jakim momencie, a kto ostentacyjnie siedział z naburmuszoną miną, kto komu klaskał, czyje nazwiska były przywoływane z mównicy. Zawodowi obserwatorzy parlamentarni wyciągali z tych gestów dalekosiężne wnioski, sprzeczali się między sobą o ich znaczenie, roztaczali przed widzami i słuchaczami wybujałe teorie polityczne.
Chciałbym, żeby te złośliwości jak najszybciej ustąpiły miejsca powadze sprawowania wysokich urzędów. Przez wszystkich, którym je wolą Polaków powierzono.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE