Mieszkający i tworzący od 40 lat w USA rzeźbiarz Andrzej Pityński (autor słynnego monumentu Katyńskiego w Jersey City) pracuje nad realizacją pomnika Rzezi Wołyńskiej, który ma stanąć w Polsce - poinformował „Nasz Dziennik”.
„Jego lokalizacja nie jest jeszcze ustalona. Pomnik będzie monumentalną kompozycją rzeźbiarską, mającą 14 metrów wysokości. Odlany zostanie w brązie, pokryty jasno brązową patyną i stanie na cokole z granitu o wysokości 1,5 metra. Monument w całości zostanie sfinansowany przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, SWAP-Okręg 2 w Nowym Jorku” - czytamy w gazecie.
Pomnik ma stanowić wymowny symbol pamięci o zbrodni ludobójstwa dokonanej na polskiej ludności wschodnich terytoriów II Rzeczypospolitej przez ukraińskich nacjonalistów.
„Pomnik składa się z trzech elementów. Centralnie widzimy orła w koronie. Na jego rozpostartych skrzydłach artysta umieścił nazwy miejscowości, w których UPA dokonała mordów na Polakach; w jego piersi jest wycięty krzyż, zaś w środku dostrzegamy dziecko nabite na trójzębne widły. W symboliczny sposób nawiązują one do ukraińskiego tryzuba, który dla Polaków na Wołyniu oznaczał śmierć. U jego podstawy artysta umieścił naturalnej wielkości postacie: ojca, matki z niemowlęciem, chłopca i dziewczynki, a za nimi fragment ogrodzenia ze sztachetami, na które wbite są trzy główki dziecięce, a czwarta leży obok płotu na ziemi. Postaci otoczone są abstrakcyjnymi płomieniami stanowiącymi jednocześnie podstawę kompozycji rzeźbiarskiej pomnika. Na skrzydłach orła artysta umieścił nazwy niektórych miejscowości, osad i wsi, gdzie UPA dokonała mordów na Polakach. Części z nich nie ma już na mapach” - napisał „ND”.
Również na skrzydłach Pityński zamierza umieścić napis: „Boże, Nasz Boże, czemuś Nas opuścił?”.
„W dolnej części pomnika dostrzegamy rodzinę, symbol odwiecznej obecności Polaków na tych ziemiach. Ojciec rodziny trzyma wysoko uniesiony krzyż w geście, jaki znamy z przedstawień w sztuce ojca przeora Augustyna Kordeckiego broniącego klasztoru w Częstochowie podczas potopu szwedzkiego w 1655 roku i ks. Ignacego Skorupki w bitwie pod Ossowem z bolszewikami w 1920 roku. Do nóg matki trzymającej w ramionach niemowlę tuli się jej córeczka trzymająca kurczowo misia. Jedynie ich syn, który w swoim młodzieńczym zapale rozkłada szeroko ramiona, próbuje podjąć walkę z oprawcami. Wszyscy stojący obok siebie stuleni jak pisklęta w gnieździe, otoczeni przez płomienie, które zniszczyły ich domostwo, z godnością przyjmują męczeńską śmierć, jaka ich czeka. Wysoko wznoszące się płomienie mają głębokie symboliczne znaczenie, bo przecież są zarówno próbą realistycznego opisu wydarzeń z tamtych dni, ponieważ wielu z naszych rodaków zginęło w podpalanych domach i stodołach, jak i mogą być postrzegane jako płonący znicz naszej pamięci o ich męczeńskiej śmierci. Z ich ofiary, z tego płomienia umęczonych Kresowian ginących w płomieniach wyrasta orzeł, symbol istnienia naszej Ojczyzny, której duch jest niezniszczalny. Umęczony Naród Polski, wielokrotnie skazany na unicestwienie, zawsze odradzał się i stawał się silniejszy” - poetycko opisano wizję artysty w „Naszym Dzienniku”.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE