Piszę te słowa z wielkim smutkiem, ale także z głębokim przekonaniem, że byłoby skrajną nieuczciwością wobec czytających moje artykuły (i często krytykujących mnie za zbytnie sprzyjanie obecnemu rządowi) użytkowników portalu poland.us nie wypowiedzieć ich: prezydent Lech Kaczyński zachował się bardzo niegodnie, nie wysyłając gratulacji Donaldowi Tuskowi jako przywódcy partii, która wygrała wybory do parlamentu.
Tym bardziej nie mogę zrozumieć, dlaczego Lech Kaczyński nie zdobył się na prosty i naturalny gest w postaci złożenia gratulacji zwycięskiemu politykowi oraz przyszłemu premierowi rządu RP. Wystarczyło przecież zadzwonić do niego zaraz po ogłoszeniu przez Państwową Komisję Wyborczą oficjalnych wyników, chociaż nie zaszkodziłoby zrobić tego dużo wcześniej, tuż po ogłoszeniu sondaży w niedzielny wieczór. Przewaga Platformy Obywatelskiej na Prawem i Sprawiedliwością była przecież tak znaczna, że nie mogło być mowy o ryzyku pomyłki.
Z jeszcze większym żalem wysłuchałem premiera Jarosława Kaczyńskiego podczas jego konferencji prasowej. Sformułowania, jakich użył on pod adresem Donalda Tuska oraz sposób, w jaki usprawiedliwiał swojego brata z zarzutu niezłożenia gratulacji liderowi PO były kompromitujące. Rozumiem, że prezes PiS jest w ciężkim powyborczym szoku, ale tak nie wolno mu się zachowywać. Są bowiem słowa i gesty, których poważny polityk musi się wystrzegać w każdej sytuacji (także wyjątkowo dla siebie niekorzystnej), choćby nawet grały w nim wielkie emocje.
Na tę erupcję nienawiści Tusk odpowiedział spokojnie i godnie, wyrażając nadzieję na wyrozumiałość prezydenta, z którym każdy premier musi przecież efektywnie współpracować dla dobra Polski. Kontrast między tymi dwoma wypowiedziami był rażący.
Fatalnie zaczyna się opozycyjna działalność PiS. O wiele gorsze jest jednak wciągnięcie do partyjnych przepychanek głowy państwa, która powinna być - przynajmniej formalnie - ponad nimi. Nawet jeżeli Lech Kaczyński zdobędzie się w najbliższych dniach na złożenie gratulacji Donaldowi Tuskowi, opinia publiczna potraktuje je jako wymuszone i w związku z tym całkowicie nieszczere.
Chyba po raz pierwszy jeden brat-bliźniak postawił drugiego w aż tak kłopotliwej sytuacji, z której nie ma praktycznie dobrego wyjścia. Będą w końcu mocno spóźnione gratulacje - źle, nie będzie ich - jeszcze gorzej.
Prosto z Polski dla poland.us
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE