Sejm uczcił dzisiaj jednoczesną minutą milczenia dwie osoby: Kazimierza Świtonia i Stanisława Mikulskiego.
Pierwszy z nich to jeden z najważniejszych działaczy opozycji z lat 70. i 80. ubiegłego wieku, współzałożyciel Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela na Śląsku oraz Wolnych Związków Zawodowych, regularnie represjonowany przez reżim PRL, wybitny działacz „Solidarności”, internowany w stanie wojennym, poseł na Sejm III RP.
Drugi to aktor, który zasłynął głównie z roli Hansa Klossa w propagandowym serialu „Stawka większa niż życie” oraz czołobitnością wobec sowieckiego reżimu.
Marszałek Radosław Sikorski zastosował starą zasadę: zapalić i Panu Bogu świeczkę, i diabłu ogarek. Nie spodziewając się medialnej burzy, jaka wybuchła po jego decyzji o nieadekwatnym do zasług uhonorowaniu Mikulskiego postanowił dołączyć do minuty ciszy Świtonia.
W ten sposób po raz kolejny zamazane zostały moralne, historyczne i polityczne granice oddzielające niepodległą III Rzeczpospolitą od wasalnej wobec Związku Sowieckiego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Stawianie na jednej szali bohatera walki z komunizmem i piewcy tegoż systemu wywołuje mój głęboki niesmak.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE