Są takie informacje medialne, przy czytaniu których trzeba przecierać oczy ze zdumienia i na wszelki wypadek spoglądać na kalendarz, czy przypadkiem jakimś dziwnym zrządzeniem losu czas się nie cofnął do epoki PRL.
Jak poinformował „Nasz Dziennik”, przed Sądem Rejonowym w Hajnówce ruszył proces dwóch kobiet oskarżonych przez policję o „zakłócanie czynem chuligańskim poprzez wykrzykiwanie haseł obraźliwych, obelżywych, nie licujących z powagą święta” tegorocznych uroczystości 3-Majowych w tym mieście. Za „obelżywe” hasło uznano m.in. okrzyk: „Precz z komuną”.
Jednym z przesłuchiwanych świadków był sekretarz gminy Jarosław Grygoruk, który powiedział (cytat za „ND”):
„- Byłem bardzo zniesmaczony zachowaniem tych, przeważnie młodych, ludzi. Uraziło mnie hasło <Narodowa Hajnówka>, bo jest nacjonalistyczne. Obraźliwe też moim zdaniem, choć nie dla mnie, a dla innych uczestników uroczystości, było hasło <Precz z komuną>. Ogólnie uważam, że skandowanie tych i innych haseł zakłóciło uroczystości 3 Maja.”
Zapytany przez sąd, czy widział podczas uroczystości oskarżone kobiety, odpowiedział, że nie.
„Zeznawali również dwaj policjanci, którzy bezpośrednio po uroczystościach 3 Maja zatrzymali i spisali dane Elżbiety Poleszuk oraz Magdaleny Nesteruk. Obaj podali tę samą wersję przebiegu zdarzeń. Od zwierzchnika otrzymali polecenie zatrzymania, wylegitymowania i spisania danych osób skandujących hasła. Zeznali, że osoby, które spisywali, zachowywały się normalnie, szły chodnikiem, nie łamiąc żadnych przepisów, więc byli nawet zdziwieni, dlaczego polecono im spisać dane tych ludzi. O powodach dowiedzieli się dopiero na komendzie. Był to pierwszy patrol, który wówczas spisał dane kobiet. Później, nie wiadomo dlaczego, tych samych czynności dokonał kolejny patrol” - czytamy w gazecie.
Oskarżone wystąpiły bez obrońcy. Nie przyznały się do zarzucanych im czynów, ponieważ skandowane przez młodzież hasła nie mogły - ich zdaniem - naruszyć powagi święta ani obrazić żadnego uczestnika uroczystości. Poleszuk dodała, że wznosiła też okrzyk: „Bóg, Honor, Ojczyzna”, który nie jest chyba obraźliwy dla nikogo.
Do zdarzenia doszło podczas przemówienia burmistrza Hajnówki Jerzego Siraka.
„- Nie mogliśmy spokojnie znieść takiego bolesnego zgrzytu, żeby członek SLD, partii dziedziczącej po PZPR, która za PRL zniosła święto 3 Maja, teraz jako burmistrz miał główną przemowę podczas tego święta” - powiedziała Nesteruk.
A może ci dwaj urzędnicy czują się rodzinnie bądź ideowo związani nie tylko z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą, ale także z Komunistyczną Partią Zachodniej Białorusi, skoro sprawa dotyczy położonej blisko granicy Hajnówki?
„Wszystkie osoby, które są oskarżone w procesach, czynnie uczestniczą w organizowanych w Hajnówce uroczystościach związanych z obchodami rocznic dotyczących polskiego podziemia niepodległościowego oraz świąt narodowych. Fakt, że procesy ruszyły na kilka dni przed Świętem Niepodległości 11 Listopada, patriotycznie nastawieni mieszkańcy Hajnówki odbierają jako próbę zastraszenia i odwiedzenia ich od udziału w tych ceremoniach” - napisał „Nasz Dziennik”.
Niektóre osoby, jak np. prezes Stowarzyszenia Historycznego im. Danuty Siedzikówny-„Inki” w Hajnówce Bogusław Łabędzki, były już wzywane na komendę policji, aby wyjaśnić, dlaczego wybierają się na Marsz Niepodległości do Warszawy.
Raz jeszcze patrząc na kalendarz, sam sobie zadaję pytanie: czy to jest naprawdę 25. rok od obalenia komunizmu w Polsce?
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE