Wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz podjął decyzję o zamknięciu do odwołania cmentarza oficerów Armii Czerwonej we Wrocławiu z powodu „realnego zagrożenia życia” osób, które tam przebywają - poinformowała „Gazeta Wrocławska”.
W piśmie wysłanym do konsula generalnego Rosji w tym mieście wojewoda wyjaśnił, że będące w złym stanie topole w każdej chwili mogą się przewrócić na przebywających tam ludzi. Tak właśnie stało się z jednym z drzew podczas niedawnej wichury.
Rzecznik prasowy wojewody Marta Libner powiedziała gazecie, że topole będą wycięte w najbliższych dniach, ale na pewno nie przed 1 listopada, ponieważ Dolnośląski Urząd Wojewódzki nie dostał na to pozwolenia od Urzędu Miasta Wrocławia, w którego gestii pozostaje ta nekropolia.
Na powstałym w kwietniu 1945 roku (jeszcze w trakcie trwania walk o miasto) cmentarzu pochowano 763 oficerów Armii Czerwonej.
A może warto byłoby dokonać wnikliwego przeglądu drzewostanu także na innych nekropoliach, na których spoczywają czerwonoarmiści?
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE