Politycy i media emocjonują się wyborami samorządowymi, do których pozostał już niecały miesiąc. Trwa kampanijna gorączka, publikowane są sondaże, wszystkie partie obliczają szanse na objęcie rządów lub przynajmniej współrządzenie w radach gmin i w sejmikach wojewódzkich.
Zupełnie inaczej patrzą na wyborcze zmagania ci, którzy 16 listopada zdecydują o ich wyniku. Z zamówionego przez Radio Kraków-Małopolska sondażu Millward Brown wynika że aż 86 procent ankietowanych mieszkańców województwa nie potrafi wymienić ani jednego nazwiska radnego swojego sejmiku. Co gorsze, ci, którzy wymienili jakieś nazwiska, często podawali niewłaściwe.
„Najczęściej przedstawiciela samorządu wojewódzkiego wskazują osoby po 60. roku życia, z wyższym wykształceniem oraz ci, którzy deklarują udział w wyborach samorządowych” - czytamy na stronie krakowskie rozgłośni.
To bardzo smutny objaw niemal całkowitego braku zainteresowania Małopolan (idę o zakład, że podobne rezultaty przyniosłyby badania w innych województwach) , zwłaszcza młodych, lokalną polityką. Obawiam się, że frekwencja w wyborach do sejmików nie będzie zbyt wysoka, a część głosów może być oddanych przypadkowo.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE