- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Polska
Dlaczego żołnierze Armii Czerwonej umierali w polskich obozach jenieckich?
15 października, 2014
W związku z ciągle jeszcze trwającą mediach (teraz jej ciężar przejmują tygodniki opinii) dyskusją na temat kuriozalnego rosyjskiego pomysłu postawienia na cmentarzu Rakowickim w Krakowie pomnika ku czci wziętych do niewoli w 1920 roku żołnierzy Armii Czerwonej rzekomo wymordowanych w „polskich obozach śmierci” bardzo ciekawe refleksje umieścił na blogu księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego podpułkownik rezerwy doktor Krzysztof Gaj.
Oto najciekawsze fragmenty:
Czystość i higiena w Armii Czerwonej nie była na takim poziomie jak to sobie wyobraża przeciętny śmiertelnik. Z różnego rodzaju dokumentów, materiałów wspomnieniowych itp. wynika, że było to wojsko śmierdzące, brudne, zawszone itd. W normalnym wojsku (cywilizowanym) dowódcy mają obowiązek wymagania od żołnierza również przestrzegania zasad higieny. Oczywiście mają też obowiązek dbania o to, by żołnierzowi stworzyć warunki do utrzymywania higieny na stosownym poziomie. Obowiązek ten wynika przede wszystkim z troski o gotowość bojową wojska, gdyż zła higiena przekłada się wprost na zachorowalność wśród żołnierzy. Wielu chorych żołnierzy, to wielu niezdolnych do walki, a to oznacza spadek zdolności bojowej oddziałów. (…)
Jak wobec tego można było wymagać (czy nawet żądać) od polskich władz wojskowych w latach 20-tych, by były w stanie zapewnić sowieckim jeńcom warunki bytowe chroniące ich od śmierci powodowanej chorobami? Przecież by spełnić ten warunek, należałoby obozy jenieckie przekształcić w wielkie szpitale, bo tam praktycznie wszyscy jeńcy wymagali opieki szpitalnej, i to na poziomie szpitala zakaźnego. Polska w tamtym czasie nie była w stanie zapewnić im tego. Zresztą żaden kraj nie jest w stanie umieścić 100% wziętych jeńców w szpitalach i sanatoriach. Więc nie tylko to, że byli agresorami sprawia, że odpowiedzialność jest po ich stronie. Również stan sanitarno-higieniczny w Armii Czerwonej sprawia, że odpowiedzialność za dużą śmiertelność wśród jeńców leży po stronie rosyjskiej. (…)
Odpowiedzialność za los jeńców nie oznacza chyba, że strona biorąca do niewoli nadrobi zaległości i zaniedbania armii macierzystej? Gdyby tak było oznaczałoby to, że wobec złego stanu sanitarno-higienicznego w wojsku należy zaatakować inny kraj, by ten biorąc jeńców dał im opiekę medyczną, jakiej nie dało im własne państwo.
I jeszcze jedno. Ważne! Porównuje się Katyń do tychże polskich obozów jenieckich… Jak wielkim trzeba być tępakiem (albo bezczelnym hipokrytą), by stawiać znak równości pomiędzy śmiercią z chorób (zresztą z powodów jak opisane wyżej, niezależnych od strony polskiej), a strzałem w tył głowy. Za takie stawianie znaku równości… Nie, nie znajduję odpowiedniej kary dla kogoś takiego. Nie znajduję też słów dostatecznie obraźliwych dla kogoś takiego. (…)
Na zakończenie mojej wypowiedzi, chciałbym wyrazić wątpliwość do zasadności pomysłu ustawienia krzyża prawosławnego na mogile sowieckich jeńców z 1920 roku. Przecież ich system zwalczał wiarę i duchowieństwo z wielką zaciekłością i nadzwyczajną bezwzględnością. Czy stawianie właśnie im krzyża będzie właściwe? Przecież oni Boga się wyrzekli - ich bożkiem był Lenin. Jednocześnie chcę zwrócić uwagę, że stawianie im gwiazdy, sierpa i młota (czy tym podobnych symboli) jest sprzeczne z polskim prawem. Nie mam więc pomysłu na to co z tym fantem zrobić, jak ich mogiły oznaczyć, ale to oni byli agresorem, więc to ich problem i wina całkowicie leży po ich stronie. Nawarzyli piwa, niech piją… I pewnie gwałcenie zasad ogólnoludzkich w przeszłości, będzie się im odbijało czkawką długo w przyszłości… Tylko dlaczego my mamy mieć z tego powodu problemy?
Nic dodać, nic ująć.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE