KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   05:27:11 PM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

W Krakowie na pewno nie stanie kolejny sowiecki pomnik

10 października, 2014

- Strona rosyjska nie przesłała żadnych pism w sprawie budowy pomnika jeńców bolszewickich. Cmentarz Rakowicki nie jest najlepszym miejscem na tego typu inicjatywy - poinformował Polską Agencję Prasową prezydent Krakowa profesor Jacek Majchrowski, odnosząc się w ten sposób do opisanej tu przeze mnie wczoraj sprawy wywołanej przez Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne.

Rzeczniczka prasowa Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Krakowie Patrycja Ćwikła przyznała w rozmowie z PAP, że w lipcu cmentarz Rakowicki „nieoficjalnie” odwiedził konsul Federacji Rosyjskiej, który oglądał to miejsce - jak podała - „pod kątem ewentualnego postawienia pomnika”. Dodała, że wznoszenie pomników na grobach i cmentarzach wojennych wymaga zezwolenia wojewody.

Wojewoda małopolski Jerzy Miller w komunikacie przesłanym PAP napisał, że Polska przestrzega wszystkich umów międzynarodowych i wynikających z nich zobowiązań dotyczących zachowania dbałości o miejsca spoczynku żołnierzy, którzy polegli na terenie naszego kraju.

Przedstawiciel Towarzystwa Jurij Nikiforow, powiedział w rosyjskiej telewizji, że „dziesiątki tysięcy naszych przodków, pochowane na terytorium Polski w czasie wojny radziecko-polskiej i po jej zakończeniu - poległe w polskich obozach śmierci - w żaden sposób nie zostały upamiętnione na mapie - cmentarzami lub znakami pamięci, a tym bardziej pomnikami”. Porównał też sprawę czerwonoarmistów poległych wówczas w Polsce do zbrodni katyńskiej, mówiąc, że „w Katyniu zabito 4 tys. polskich obywateli, a w Polsce - dziesiątki tysięcy rosyjskich”, w dodatku „strona polska w ogóle nie próbowała ich policzyć” (cytaty za depeszą PAP).

Z takimi zarzutami nie zgadzają się polscy historycy.

- Trzeba zaznaczyć, że historycy polscy i rosyjscy nie uciekali od tego tematu. Dziesięć lat temu była wydana publikacja, zbiór dokumentów, w którym zajmowano się tym problemem, gdzie próbowano oszacować liczbę zmarłych w niewoli. Natomiast nigdy nie można powiedzieć, że były to „obozy śmierci”, w których dokonywano eksterminacji - powiedział PAP dyrektor Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej doktor Andrzej Zawistowski.

Miller podkreślił natomiast, że nieprawdziwe i daleko krzywdzące jest użyte przez stronę rosyjską sformułowanie mówiące o istnieniu „polskich obozów śmierci”.

„Żołnierze walczący w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku, zarówno ci, którzy polegli na polu bitwy, zmarli w szpitalach wojskowych, jak i w obozach jenieckich, a tylko z takimi - zaznaczył wojewoda - mieliśmy do czynienia, zostali pochowani w różnych miejscach na terenie całego kraju, także w Małopolsce” - napisał w przesłanym PAP stanowisku.

O tym, że Rosja chce zbudować taki pomnik na cmentarzu Rakowickim w Krakowie na swojej stronie internetowej poinformowała też uważana za tubę prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putin „Komsomolskaja Prawda”.

Zadaniem Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego jest badanie i propagowanie historii wojskowej Rosji, a także dbanie o związane z nią pomniki.

„W zamyśle Kremla jest ono kontynuatorem Carskiego Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego, które istniało w latach 1907-14. Jedną z pierwszych akcji Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego była w lutym 2014 roku pikieta przed Ambasadą RP w Moskwie w proteście przeciwko planom rozebrania pomnika generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie na Warmii” - napisała PAP
Sprawa bolszewickich jeńców wojny 1919-21 często nazywana jest w putinowskiej Rosji „anty-Katyniem”.

„Tragiczny los części czerwonoarmistów, którzy dostali się wtedy do niewoli, wykorzystywany jest do usprawiedliwiania mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku. Wbrew temu, co twierdzi Nikiforow, o bolszewickich jeńcach wojny 1919-21 nie zapomniano. Rosyjscy i polscy uczeni we wspólnej pracy <Czerwonoarmiści w polskiej niewoli w latach 1919-1922> podają konkretne liczby: spośród 157 tys. jeńców z powodu chorób, głodu i szykan ze strony strażników zmarło 18-20 tys. jeńców” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.


Z ostatniej chwili:

Głos zabrał w tej sprawie zastępca ambasadora RP w Moskwie Jarosław Książek. Napisał on bardzo oględnie do omawiającej tę sprawę „Komsomolskiej Prawdy”, że w międzywojennej Polsce nie było obozów śmierci, bolesną, a „całkowicie niezrozumiałą sprawą jest porównywanie śmierci jeńców bolszewickich z 1920 r. do wymordowania polskich oficerów przez NKWD w 1940 r. i zestawienie tego z liczbą 4 tysięcy ofiar pochowanych w Katyniu k. Smoleńska”. W konkluzji dodał, że dzięki tego typu artykułom „tracimy coraz więcej z pozytywnego dorobku osiągniętego w stosunkach polsko-rosyjskich na przestrzeni ostatnich lat”.

To zdecydowanie zbyt delikatna reakcja na niskim szczeblu dyplomatycznym. Mam nadzieję, że wkrótce przeczytamy ostrą notę naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News