- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Polska
Przedłużone śledztwo dotyczące śmierci Stanisława Pyjasa
08 października, 2014
Śledztwo w sprawie okoliczności i przyczyn śmierci Stanisława Pyjasa nie zakończy się w tym roku, ponieważ prowadzący śledztwo prokurator Instytutu Pamięci Narodowej Ireneusz Kunert musi jeszcze zapoznać się z liczącymi 300 godzin nagraniami do filmu dokumentalnego w reżyserii Anny Ferens i Ewy Stankiewicz pt. „Trzech kumpli” i z 25 tomami nowych materiałów z archiwów IPN - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Prokurator uzyskał zgodę sądu na zwolnienie z tajemnicy dziennikarskiej i analizuje materiały przekazywane mu przez Telewizję TVN w formie zanonimizowanych stenogramów. Zapoznaje się także z opracowaniami Instytutu na temat operacyjnego rozpracowywania środowisk krakowskich, w których można znaleźć odniesienia do nieznanych dotąd w śledztwie źródeł archiwalnych.
- Moim obowiązkiem jest wszechstronne wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy. Jeśli mam podstawę przyjąć, że coś może pogłębić moją wiedzę, to mam obowiązek to zbadać. Nie można wykluczyć, że w materiałach tych znajdą się istotne informacje. Weryfikacja dokumentów jest jednak procesem żmudnym i czasochłonnym, dlatego śledztwo potrwa jeszcze co najmniej kilka miesięcy - powiedział Kunert dziennikarzowi PAP.
Obecne śledztwo jest już piątym w tej sprawie. W kwietniu 2010 roku ekshumowano szczątki Pyjasa, czego domagała się część jego rodziny, która brała pod uwagę wersję mówiącą o zabójstwie strzałem w głowę (pojawiła się w „Trzech kumplach”). Nie potwierdził jej jednak opis obrażeń, śladów postrzału nie stwierdzili też biegli po ekshumacji.
„Badający szczątki biegli trzykrotnie potwierdzili tezę o śmierci Pyjasa w wyniku upadku z wysokości. Za pierwszym razem wniosek taki sformułowali w opinii ze stycznia 2011 r., w której odpowiadali na 22 pytania zadane przez prokuratora. Podobne wnioski znalazły się w dwóch kolejnych opiniach uzupełniających, w których odpowiadali na dalsze 33 pytania prokuratora. W każdej z opinii biegli konsekwentnie i jednoznacznie potwierdzali wersję, że stwierdzone obrażenia wskazują, że przyczyną śmierci był upadek z wysokości co najmniej 7 metrów. Zastrzeżenia do tego wyrażali przyjaciele Pyjasa, a niektórzy członkowie rodziny złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. W lutym 2012 r. łódzka prokuratura uznała, że nie ma dowodów na to, że biegli popełnili przestępstwo i przedstawili fałszywą opinię. Wcześniej podobne śledztwo przeciwko biegłym, wszczęte z zawiadomienia krewnej studenta, umorzyła prokuratura w Krakowie” - czytamy w depeszy PAP.
Trzy lata temu IPN wystąpił do Instytutu Ekspertyz Sądowych o opinię z zakresu biomechaniki dotyczącą tego, czy Pyjas mógł spaść ze schodów i doznać śmiertelnych obrażeń.
„Uzyskana w połowie 2012 roku opinia potwierdziła taką możliwość. Zdaniem biegłych IES, przeprowadzone symulacje i analizy doprowadziły do wniosków, że wszystkie obrażenia na ciele Pyjasa są spójne z możliwością upadku przynajmniej z poziomu drugiego piętra schodów. Najbardziej prawdopodobna wersja to upadek ze wskazanych przez biegłych miejsc na klatce schodowej, odbicie się od barierki poniżej i uderzenie lewym bokiem o posadzkę. Jednocześnie biegli stwierdzili, że nie ma możliwości ustalenia, czy Pyjas spadł sam, czy też został zepchnięty. Wskazali też, że materiał sprawy nie potwierdza użycia wobec Pyjasa drastycznej formy przemocy - co ich zdaniem nie wyklucza, że użyto przemocy niepozostawiającej śladów. Do tej pory zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom. Według prokuratury w wyniku ich działalności zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Cztery z nich zmarły w toku postępowania, dwóch oskarżonych zostało prawomocnie skazanych” - napisała Polska Agencja Prasowa.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE