KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   04:46:10 PM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Samorządna Rzeczpospolita Korupcji

07 października, 2014

Nie wiem czy PiS analizuje treści propagandowe upowszechniane w mediach opanowanych przez postkomunistyczną oligarchię. Nie wiem też czy rzeczywiście działacze tej partii zdają sobie sprawę, że skutek medialnej indoktrynacji społeczeństwa polskiego jest dla niej zabójczy, bowiem nawet wśród żelaznego elektoratu PiS zaczyna występować zjawisko „braku wiary” w zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Dlaczego?

Jest zadziwiające i dla mnie osobiście nie do zrozumienia, że partia J. Kaczyńskiego w praktyce odchodzi od tych podstawowych elementów swego programu, który zapewnił jej zwycięstwo w wyborach 2005 roku. Mam na myśli przygotowanie programu ograniczenie i likwidacji korupcji w sferze gospodarczej państwa.

Siedmioletnie rządy premiera Tuska to nic innego jak zmienienie III Rzeczpospolitej w Samorządną Rzeczpospolitą Korupcji w państwo, w którym kulturowa korupcja czyli przekonanie, że jest ona zjawiskiem normalnym, upowszechniło się w życiu codziennym Polaków. Korupcja jest traktowana przez Polaków jako coś naturalnego, jako niezbywalny element natury ludzkiej, a nie kultury.

Od momentu powstania państwa demokratycznego walka z korupcją, walka z nadużywaniem władzy, była i jest nadal wskaźnikiem poziomu cywilizacyjnego państwa. Zasady Konstytucji Stanów Zjednoczonych wymierzone były de facto w korupcje czyli w przywileje władzy, w jej nadużywanie dla prywatnych celów. Jeżeli władze państwa demokratycznego z korupcją nie walczą, jeżeli doprowadzają do jej rozkwitu jak to było i jest nadal w przypadku rządów PO, to znaczy, że mamy do czynienia z antydemokratycznym reżimem politycznym.

PO i jej funkcjonowanie to dziedzictwo PRL-u, to kultura sowiecka w znoszonym mundurku „kapitalizmu dla kolesiów”, rządy PO to zaprzeczenie gospodarki wolnorynkowej i demokracji. PiS w kwestii korupcji, która deklaratywnie oczywiście potępia, nie robi nic. Napisałem książkę o korupcji pt. e-korupcja.pl. Czy wzbudziła ona jakieś zainteresowanie? Tak, ale wśród emigrantów z USA i W. Brytanii. Dlaczego? Dlatego, że w praktyce ekonomicznej tych państw na każdym kroku przedsiębiorcy widzą antykorupcyjne zapory. Na każdym kroku widzą, że w tych państwach obowiązuje antykorupcyjna konstytucja.

Jeżeli PiS chce wygrać wybory, jeżeli chce rządzić i jeżeli chce zmienić Samorządną Rzeczpospolitą Korupcji w Państwo Praworządne to naczelnym hasłem kampanii wyborczej powinno być - walka z korupcją. Pierwszym i niezbywalnym obowiązkiem partii J. Kaczyńskiego jest przypomnienie elektoratowi, że korupcja jest czymś nienormalnym i że w latach 2005 -2007 skutecznie ją ograniczono. Czy rzeczywiście wszyscy działacze PiS-u już o tym zapomnieli, czy rzeczywiście traktują ten okres jako coś wstydliwego, czy już nie pamiętają, że tylko dzięki skutecznej walce z korupcją przez dwa lata partia J. Kaczyńskiego zachowywała poparcie swego elektoratu i zyskiwała nowych zwolenników? Jeżeli PiS chce udowodnić, że jest partią demokratyczną i kulturowo antysowiecką i antyrosyjską, to postulat wyeliminowania z życia gospodarczego korupcji powinien być najważniejszym elementem kampanii wyborczej.

W książce e-korupcja.pl dorzuciłem krótki rozdział pt. „Jak ograniczyć korupcję w procesie informatyzacji administracji publicznej”. Postuluję następujące reformy, które - moim zdaniem - powinny ograniczyć zjawisko korupcji. Po pierwsze, stwierdzam, że od kilku lat mnożą się instytucje i pakty walczące z korupcją. Trudno już je zliczyć: CBA, NIK, ABW, Policja Skarbowa, CBŚ, tarcza antykorupcyjna, pakt antykorupcyjny, rzecznik do walki z korupcją… W walce przeciwko patologiom te liczne instytucje muszą sobie wzajemnie przeszkadzać, bo jest ich za dużo. Często dochodzi między nimi do konfliktów. Nierzadko opinia publiczna dowiaduje się, że na trop tej samej afery korupcyjnej wpadło kilka instytucji naraz. Dlatego pierwszym postulatem walki z korupcją w informatyzacji administracji publicznej, jest radykalne ograniczenie liczby instytucji, których zadaniem jest jej zwalczanie. Dlatego postuluję, aby korupcją w informatyzacji publicznej zajęła się tylko i wyłącznie CBA. Wszystkie inne instytucje, jak CBŚ czy ABW, miałyby obowiązek natychmiastowego przekazywania swoich obserwacji właśnie CBA.

Po drugie, stwierdzam, że przetarg na budowę dużego systemu informatycznego powinien być obligatoryjnie podzielony na dwa niezależne przetargi. Pierwszy dotyczyłby przygotowania specyfikacji funkcjonalnej systemu, zaś zakres drugiego obejmowałby budowę systemu zgodnie ze specyfikacją z pierwszego przetargu. W ten sposób budowa systemu byłaby kontrolowana cały czas przez firmę, która wygrałaby przetarg na jego specyfikację funkcjonalną. Odbiór systemu powinien być dokonywany przez co najmniej dwie instytucje. Po pierwsze komisję złożoną z urzędników, mianowaną przez ministra lub prezesa urzędu centralnego. Po drugie firmę, która byłaby wyłoniona w drodze przetargu do wykonania tego zadania. Wyniki odbiorów systemu należałoby porównać i ustalić protokół rozbieżności. Jeżeli wyniki audytu odbioru systemu różniłyby się radykalnie, do pracy przystępowałaby grupa niezależnych ekspertów. Byliby mianowani przez urząd, dla którego budowany byłby system IT oraz firmę wykonującą audyt systemu, która definiowałaby dalszy sposób postępowania. Na pierwszy rzut oka system ten jest skomplikowany. Trzeba jednak pamiętać, że budowa każdego systemu informatycznego to zadanie niezmiernie złożone i jego odbiór także musi być zróżnicowany i minimalizujący zagrożenia korupcjogenne.

Po trzecie bardzo ważnym czynnikiem ułatwiającym korupcję jest ustawa o informacjach niejawnych. Im większy zakres dokumentacji urzędniczej ma charakter poufny, tajny czy nawet „ściśle tajny”, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia w trakcie realizacji projektu informatycznego mechanizmów korupcjogennych. Jawność projektu jest formą kontroli nad samowolą urzędników. Jeżeli biurokraci często korzystają z pretekstu „tajemnicy państwowej”, to możemy być pewni, że za taką postawą kryją się nieprawidłowości, korupcja i nepotyzm. Jeżeli coś ukrywasz, to znaczy, że masz coś do ukrycia. Postuluję natychmiastową zmianę ustawy o informacjach niejawnych. To są konkrety.

Składajmy - my obywatele - różne propozycje ustaw i rozporządzeń ograniczających korupcję. Jeżeli doprowadzimy do autentycznej i bogatej dyskusji na ten temat, PO na pewno przegra wybory. Zainteresowanych tematem korupcji odsyłam do książki e-korupcja.pl

Piotr Piętak


Zamów e-korupcja.pl

Pierwsza książka o korupcji w informatyzacji. Dowiesz się z niej:

  • jak firmy amerykańskie korumpowały polskich ministrów.
  • dlaczego informatyzacja ZUS nie jest jeszcze zakończona.
  • dlaczego płacimy więcej od amerykanów za nasze systemy informatyczne.
  • co robić by wyrugować korupcję