Od kilkunastu dni obowiązuje w Polsce nakaz używania przez pieszych po zmierzchu w terenach niezabudowanych tzw. odblasków (ale tylko tam gdzie nie ma chodników).
Jak ustalił reporter Radia Kraków-Małopolska, do zdecydowanie większej liczby wypadków z udziałem pieszych dochodzi jednak w tych wsiach, miasteczkach i miastach, w których właśnie nie ma chodników, nie obowiązuje więc również nakaz noszenia odblasków. A według policyjnych statystyk tam jest najbardziej niebezpiecznie.
- Większość wypadków, 75 procent, zdarza się w obszarach zabudowanych. Patrząc na zdarzenia z udziałem pieszych to około 15 procent z nich zdarza się poza terenami zabudowanymi. Jednak tylko w tym roku mieliśmy dwa wypadki śmiertelne z udziałem pieszych na terenie niezabudowanym. Może w tych dwóch przypadkach odblaski mogły uratować życie? - zastanawiał się na antenie krakowskiej rozgłosni naczelnik tarnowskiej drogówki Wiesław Szydłowski.
Mimo tego Katarzyna Dobrzańska Hunko z Centrum Inicjatyw Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego chwali nowe przepisy i stopniowe rozszerzenie ich o pozostałe tereny.
- Powinniśmy do tego dochodzić stopniowo. Mamy pierwszy krok w dobrym kierunku. Zgadzam się, że w terenie zabudowanym, gdzie brakuje oświetlenia i nie ma chodników, powinno to być wprowadzone, ale wszystko w swoim czasie - powiedziała na antenie RK-M.
„Na razie, zgodnie z przepisami, spacer bez odblasku po zmierzchu po drodze w terenie niezabudowanym, może nas kosztować nawet 500 złotych. Policjanci obiecują, że jeśli jednak natkną się na taką osobę to zamiast mandatu wręczą jej odblask” - czytamy na stronie internetowej Radia Kraków-Małopolska.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE