Krakowski prawnik Witold Liguziński dał dowód wspaniałej obywatelskiej postawy, której pogratulował mu nawet jeden z sędziów orzekających w wytoczonej przez niego sprawie przeciwko Zarządowi Infrastruktury Komunalnej i Transportu Urzędu Miasta Krakowa.
Od dawna nie mógł on przejść obojętnie obok samochodów parkujących za darmo w centrum podwawelskiego grodu (tzw. strefa „B”) słusznie podejrzewając że część spośród ich kierowców została zbyt pochopnie zwolniona z opłat. A jest to całkiem spora liczba, bo około 1500 osób.
Przez wiele lat domagał się więc od ZIKiT-u ujawnienia pełnej listy uprawnionych, a nie osiągnąwszy swojego celu wystąpił do sądu administracyjnego, w którym wygrał już 27 razy. Pomimo tego Zarząd nadal odmawiał udzielenia informacji, przez co miejski budżet stracił około 20 tysięcy złotych.
„Zainteresowanie Witolda Liguzińskiego sprawą zwolnień z opłat parkingowych zaczęło się kilka lat temu, kiedy zauważył, że w jednym z samochodów zaparkowanych w centrum i wyposażonych w przepustkę służb specjalnych był fotelik dziecięcy i zakupy. - Raczej nie wyglądało to na tajną akcję - przyznaje. Zaczął się więc zwracać do ZIKiT-u o ujawnianie danych o poszczególnych autach oklejonych wjazdówką zwalniającą z opłat. W większości przepadków Zarząd odmawiał. Liguziński kierował sprawę do sądu administracyjnego, ten nakazywał ZIKiT-owi ujawnienie danych. Zarząd znów odmawiał, sąd nakładał więc kary: od 1200 do 2000 złotych plus koszty sądowe. I tak 27 razy” - opisano tę sprawę na stronie internetowej Radia Kraków-Małopolska.
- Więcej kar już nie będzie. Ograniczyliśmy liczbę zezwoleń na darmowy parking z 1500 do 900. Teraz mają je tylko podmioty wybrane przez radę miasta. W dalszym ciągu nie będziemy jednak ujawniali szczegółowych danych odnośnie pojazdów służb specjalnych. Chyba że nakaże nam to sąd. Wtedy wyślemy Panu Liguzińskiemu odpowiedź zanim zostanie na nas nałożona kara - powiedział na antenie RK-M dyrektor ZIKiT-u Jerzy Marcinko.
Liguziński nie kryje dumy z korzystnych dla niego wyroków sądu administracyjnego i zmianach w instytucji, z którą podjął walkę w słusznej społecznie sprawie:
- Jeden z sędziów powiedział nam, że jesteśmy „najlepszym dowodem na to, że w Polsce jest społeczeństwo obywatelskie”. To było dla mnie bardzo miłe. W dalszym ciągu będę sprawdzał kto stoi w strefie i wysyłał zapytania do ZIKiT-u - powiedział krakowskiej rozgłośni.
Jak dowiedział się reporter RK-M, w tej chwili w sekretariacie Zarządu na odpowiedź czekają 4 pisma Witolda Liguzińskiego.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE