KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   12:53:44 PM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Chroniony znak Polski Walczącej

24 sierpnia, 2014

22 sierpnia weszła w życie ustawa o ochronie znaku Polski Walczącej - poinformowała Polska Agencja Prasowa.

Zapisano w niej, że „znak Polski Walczącej, będący symbolem walki polskiego narodu z niemieckim agresorem i okupantem podczas II wojny światowej, stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie Rzeczypospolitej Polskiej”, a otaczanie go czcią i szacunkiem „jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej”. Za publiczne znieważenie go grozi kara grzywny.

- Znak Polski Walczącej, charakterystyczna powstańcza kotwica z okresu okupacji niemieckiej, to szczególny symbol, z którym wielu ludzi się identyfikuje. W okresie okupacji i powstania dawał ludziom otuchę, był świadectwem Polski, która się nie poddała - powiedziała PAP doktor Katarzyna Utracka z Muzeum Powstania Warszawskiego.

„Symbol Polski Walczącej po raz pierwszy pojawił się na ulicach Warszawy w 1942 r. po tym, jak Komenda Główna AK rozstrzygnęła konkurs na znak, który miał zachęcać Polaków do oporu przeciwko okupantom niemieckim. Autorką zwycięskiego projektu była najprawdopodobniej harcerka Anna Smoleńska, która studiowała historię sztuki na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Podczas okupacji znak symbolizujący walkę o niepodległość malowano na murach polskich miast. Dwie połączone litery P i W, tworzące kotwicę Polski Walczącej, umieszczane były też na budynkach związanych z walkami toczonymi w czasie wojny, a także podczas powstania warszawskiego” - czytamy w depeszy PAP.

Znak malowali najczęściej harcerze uprawiający tzw. mały sabotaż.

- Wszyscy chyba słyszeliśmy o „Rudym” i jego wyczynie namalowania kotwicy na pomniku Lotnika przy placu Unii Lubelskiej. Był to ogromny wyczyn, bo nieopodal urzędowali przecież Niemcy, a on to zrobił na dość dużej wysokości, używając urządzenia specjalnie przez siebie skonstruowanego z tuszem w środku i wyciąganą rurką. To pozwalało szybko i skutecznie wykonać malunek - mówiła dr Utracka.

A przewodniczący Stowarzyszenia Szarych Szeregów profesor Wojciech Wolski, który w czasie okupacji był harcerzem w drużynie „Gigantów”, opowiedział dziennikarzowi PAP, jak o mało co przez ten znak nie został zastrzelony, gdy w maju 1944 roku malował go z kolegą na rogu ulic Żelaznej i Chłodnej, gdzie był posterunek niemieckiej żandarmerii.

- Ustawa jest bardzo piękną inicjatywą. To jest jednak znak, symbol polskiej wolności, który my ogromnie szanujemy.

Kotwicę Polski Walczącej nawet noszę ze sobą, jest przy mnie - dodał.

Propozycję ustawy o ochronie znaku Polski Walczącej przygotowanej przez posłów Platformy Obywatelskiej z inicjatywy Związku Powstańców Warszawskich i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej poparły Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

A mnie zastanawia, dlaczego w ustawie jest mowa tylko o jednym okupancie.


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News