Prezydent RP Bronisław Komorowski dumnie i namiętnie sadzi „dęby wolności”. W każdym miejscu, w którym się pojawia, powtarza - w asyście lokalnych władz - ten sam obrzęd dla uczczenia 25-lecia wyborów z czerwca 1989 roku.
Niestety, drzewko posadzone w Nowej Hucie zostało bardzo szybko wyrwane, a sopockie uschło po dwóch miesiącach.
- Dziwnie to wygląda. Nie rośnie tu długo, a już jest brązowe i brzydkie. Może ktoś nie podlał? Co to jest? To jest po prostu obraz nędzy i rozpaczy. Trochę głupie, że coś takiego symbolizuje naszą ciężko wywalczoną wolność - komentowali ten fakt na antenie Radia Gdańsk spacerowicze.
Okazuje się, że dąb traci liście i nie rośnie. Fachowo wyjaśnił to rzecznik Oddziału Gdańskiego Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Jacek Leszewski. Według niego czerwiec był złym czasem na sadzenie dębów.
Jak poinformował Teleexpress, w miejsce uschniętego drzewa władze Sopotu posadziły już nowy dąb, znacznie bardziej okazały.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE