- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Polska
Mamy Bulwar Lotników Alianckich w Krakowie czyli od kapitana Medweckiego do Lotników Alianckich
18 sierpnia, 2014
Na południu Polski od pierwszych godzin II wojny światowej toczyła się, dziś mało znana, lotnicza bitwa narodów.
1 września po siódmej rano poniósł śmierć pierwszy pilot II wojny światowej kpt. Mieczysław Medwecki. Walce z niemieckim bombowcem Ju-87 samolot kpt. Medweckiego został zestrzelony nad podkrakowską Morawicą. Startujący razem z nim kpt. Władysław Gnyś (walczył w RAF w jednostkach: 142 Eskadra Myśliwska, Dywizjony: 302, 316, 309, 317) kilka minut później w rejonie Olkusza, nad miejscowością Żurada skutecznie zaatakował niemieckie bombowce i zestrzelił dwa pierwsze bombowce typu Dornier Do 17 tej wojny.
Przez całą wojnę na małopolskim niebie rozpoznać można było sylwetki czterosilnikowych bombowców niesiących wsparcie i nadzieję, i solidarność z walczącymi w Polsce żołnierzami Armii Krajowej. Na Krakowskim cmentarzu wojskowym spoczywa przeszło 500 brytyjskich żołnierzy.
Można by długo wymieniać miejsca, w których do dziś znajduję się małe fragmenty nitowanej aluminiowej blachy będące niemymi świadkami katastrof. Ochotniczo łatający piloci Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, Amerykanie i Polacy często płacili cenę życia ze solidarność z Polakami.
Od wielu lat grupa pasjonatów historii lotnictwa starała się o nadanie bulwarowi wiślanemu uświęconemu krwią brytyjskich pilotów nazwę Bulwaru Lotników Alianckich.
W tym roku mija 70 lat od tracznych wydarzeń, jakie miały miejsce na krakowskim Zabłociu. Pamiętnej nocy z 16 na 17 sierpnia 1944 mieszkańców Podgórza obudził potężny hałas. Na niebie widać było lecący nisko nad ziemią płonący, rozpadający się w locie samolot, atakowany nieustannie sznurami kolorowych światełek niemieckiej obrony przeciwlotniczej. Były to ostatnie chwile czteromotorowego samolotu bombowego typu Liberator o numerze KG-933 "P" ze 178 Dywizjonu Bombowego RAF. Były to ostatnie chwile załogi kpt. Wrighta.
Na spadochronach próbowało ratować się trzech lotników, z których dwóch: sierżanci: Blount i Helme zaginęło. Z całej załogi przeżył tylko Austalijczyk, kpt. Allan Hammet, któremu życie uratował miejscowy oddział Armii Krajowej. Wyzdrowiawszy walczył w szeregach tegoż oddziału do końca wojny. Potem przez Odessę, wrócił do swej jednostki i do domu. Ożenił się z Polką i miał dwóch synów, zmarł w roku 1981. Losy pozostałych lotników z ośmioosobowej załogi są nieznane.
Jeszcze nie tak dawno ten zakątek Krakowa pozostawiał wiele do życzenia. Wszędzie chaszcze i niewykoszona trawa i śmieci. Dziś teren został uporządkowany, a jutro będzie to najładniejsze miejsce pamięci i odpoczynku.
Kilka lat temu pod kierunkiem dr inż. Krzysztofa Wielgusa na Politechnice Krakowskiej architekt Arkadiusz Sordyl obronił projekt dyplomowy pomnika Liberatora z Zabłócia.
"Nie dopuścimy do dzikiego zagospodarowania Bulwaru Lotników Alianckich" - takie zobowiązanie złożyli inicjatorzy tego przedsięwzięcia: dr Wielgus, Paweł Kubisztal, Robert Springwald, Mateusz Drożdż i zebrana prawie setka uczestników spaceru jaki odbył sie w rocznice katastrofy. Naszym sojusznikiem jest Przewodniczący Rady Miasta Bogusław Kośmider i Radni Miasta Krakowa.
W otwarciu bulwaru uczestniczył wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Sławomir Pietrzyk i Konsul Honorowy Wielkiej Brytanii w Krakowie Kazimierz Karasiński.
Warto, aby wybierający się do Krakowa Anglicy, Kanadyjczycy, Australijczycy pozostali obywatele Wspólnoty Brytyjskiej i Amerykanie wiedzieli, że mają w Krakowie Bulwar dedykowany swoim lotnikom.
Na wyspach do dziś mieszka wiele osób o polskich korzeniach, których przodkowie walczyli w obronie polskiego i brytyjskiego nieba lub latali z pomocą dla Armii Krajowej lub misjach bombowych - również ich przodkom dedykujemy ten bulwar.
A może by tak znaleźć miejsce na Bulwar Lotników Polskich na Tamizą?
Robert Springwald
KATALOG FIRM W INTERNECIE