Ekspert od spraw międzynarodowych, były dyrektor w Ministerstwach Spraw Zagranicznych i Obrony Narodowej doktor Grzegorz Kostrzewa-Zorbas rzucił pomysł upamiętniania dziejowych sukcesów Polski z lat 1920 i 1989-91 łukiem światła na Wisłą.
„Dwukrotnie Polska zmieniła losy świata: wygrywając wojnę z Rosją i komunizmem w 1920 roku, oraz wygrywając zimną wojnę w latach 1989-91. Nie cudem, lecz powszechnym wysiłkiem i najwyższymi umiejętnościami, od organizacyjnych po dyplomatyczne, militarne i inne profesjonalne. Oba dziejowe sukcesy nie zostały odpowiednio upamiętnione w stolicy państwa. Symboli, pomników i muzeów przegranej, klęski, nieszczęścia, tragedii i żałoby jest w Warszawie i całym kraju pod dostatkiem - a tylko największe zwycięstwa pozostają paradoksalnie niedowartościowane” - napisał w portalu wPolityce.
Jego zdaniem trzeba najpóźniej na 100-lecie zwycięstwa nad Rosją i komunizmem wznieść łuk tryumfalny w Warszawie.
„Nie wystarczą żadne kolejne tablice ani pomniki. Wielki łuk powinien stać się jedną z dominant panoramy Warszawy, większą niż podarowany przez Stalina Pałac Kultury i Nauki. Nie powinien być prostą kopią łuków Rzymu, ani w ogóle imitacją czegokolwiek. Musi wyrażać polską kreatywność i takim sposobem zdobyć sławę międzynarodową. Technologia XXI wieku pozwoliłaby na przykład spiąć brzegi Wisły - dla podkreślenia jedność państwa, odbudowanej i obronionej w latach 1918-1922 - łukiem ze światła i materiałów, o jakich nie śniło się twórcom łuków rzymskich lub paryskich” - czytamy w jego tekście.
Podoba mi się ten oryginalny pomysł.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE