Zdaniem Zbigniewa Bońka Legia Warszawa ma jeszcze cień szansy na dalszy udział w eliminacjach Ligi Mistrzów mimo otrzymania walkowera za grę nieuprawnionego zawodnika w rewanżowym meczu przeciwko Celticowi Glasgow.
W rozmowie z portalem www.weszlo.com nasz dawny znakomity piłkarz, a obecny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej stwierdził, że nie wszystkie procedury przeprowadzone przez Komisję Dyscyplinarną UEFA odbyły się zgodnie z prawem. Jest to teraz badane przez wielu prawników.
- Wiadomo: szanse nie są wielkie. Ale dopóki są jakiekolwiek, trzeba działać. Wydzwoniłem wszystkich najważniejszych ludzi w UEFA. Wszyscy wnikliwie przyglądali się tej sprawie, ale i Michel Platini, i Giorgio Marchetti mówili jedno: „Zibi, tam nie ma żadnej furtki. Nic. Regulamin nie przewiduje żadnej innej kary niż walkower. Jest nam bardzo przykro.” Ponadto pamiętajmy, że to nie jest tak, że orzeka UEFA i że Platini może tym ręcznie sterować. Orzeka niezależna Komisja Dyscyplinarna - powiedział Boniek dla Weszło.
Prezes PZPN jest dumny z postawy Legii, która cały czas ma nadzieję na zmianę niekorzysten decyzji.
- Legia jeszcze walczy, pewnie nie jest w tej walce faworytem, ale walczy. Prezes Leśnodorski nie składa broni. Są pewne kruczki prawne, np. błędy formalne popełnione przez samą Komisję Dyscyplinarną. Chyba nie wszystko tam w stu procentach przebiegło prawidłowo. Jest to badane przez wielu prawników. A jeśli były błędy formalne ze strony Komisji, to być może da się uchylić jej orzeczenie. Wiadomo: szanse nie są wielkie. Ale dopóki są jakiekolwiek, trzeba działać. Cała ta sprawa jest od początku do końca dziwna. Ludzie z UEFA powiedzieli mi, że 9 lipca wysłali Legii informację, kto pauzuje na kartki, na jakiej postawie i jakie są dalsze procedury. Wystarczyło się zastosować. Zresztą, ten przepis, że piłkarz musi być zgłoszony do rozgrywek, by kara mu się naliczała, jest dość stary. Jak to możliwe, że Bereszyński najpierw na liście zgłoszonych był, a później go wykreślono? Nie pojmuję. To dziecinny błąd. Muszę też powiedzieć, że dobrze by było, gdyby ta sprawa nauczyła trochę piłkarzy, że w wolnej chwili nie powinni tylko grać na PlayStation, a czasami mogliby przeczytać regulaminy rozgrywek, w jakich występują. To przecież ich praca. I jak widać, lepiej prawo znać niż go nie znać… Muszę też powiedzieć, że jako związek złożymy oficjalne zażalenie na postępowanie Komisji Dyscyplinarnej. Powiedziałem Michelowi Platiniemu, że jest to skandal, iż prezes i współwłaściciel klubu przylatuje specjalnie i nie jest nawet wysłuchany przez Komisję, tylko trzymają go w holu. To wielka niestosowność. Pana Leśnodorskiego jest mi bardzo żal, w sposób nieprawdopodobny żyje klubem - dodał prezes PZPN.
W mediach spekuluje się, że UEFA uwzięła się na Legię i gdyby w tarapaty popadł bardziej znany europejski klub, decyzja byłaby zupełnie inna. Tę tezę trzeba poddać jednak w wątpliwość, ponieważ UEFA odsunęła bardzo zasłużonego piłkarza Realu Madryt Xabiego Alonso od spotkania o Superpuchar Hiszpanii.
- To pokazuje, że nie ma równych i równiejszych i że gdy przepisy mają uderzyć w piłkarza Realu Madryt, to uderzają. Nie szukajmy wszędzie spisków - zakończył swoją wypowiedź dla Weszło Zbigniew Boniek.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE