KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   12:34:58 PM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Wznowiona ekshumacji ofiar zbrodni komunistycznych na Łączce

08 sierpnia, 2014

We wrześniu ruszą kolejne ekshumacje ofiar zbrodni komunistycznych na powązkowskiej Łączce - poinformował „Nasz Dziennik”.

Naczelnik pionu śledczego Warszawskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej prokurator Marcin Gołębiewicz zaznaczył jednak, że nie będzie to jeszcze spodziewany trzeci, końcowy etap ekshumacji, ale pośredni, który pozwoli przygotować ostateczne prace.

„- Prace te mają na celu kontynuowanie działań zrealizowanych przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka i będą prowadzone na obszarze niezajętym pod groby z lat 80.” - powiedział gazecie.

Chodzi o dokładne określenie obszaru, na którym potajemnie w okresie stalinowskim chowano ofiary komunistycznych represji rozstrzelane i mordowane w więzieniu na Rakowieckiej.

„- W tym kolejnym etapie chcemy określić w sposób bardzo precyzyjny, gdzie zaczynają się i gdzie kończą wszystkie pochówki więzienne” - wyjaśnił w rozmowie z „ND” prof. Szwagrzyk.

A Gołębiewicz dodał:

„- Spodziewamy się ujawnienia kolejnych szczątków osób pomordowanych i zakreślenia obszaru, na którym w późniejszym czasie będą prowadzone czynności ekshumacyjne ofiar totalitaryzmu, które zostały złożone pod istniejącymi grobami z lat 80.”

Prace będą prowadzone wzdłuż muru więziennego, obszaru drogi asfaltowej i chodnika między kwaterami „Ł” i „M”. Na tym ostatnim terenie natknięto się wcześniej również na groby żołnierzy niemieckich.

„Dokładny termin rozpoczęcia badań nie został jeszcze ustalony, ponieważ trwa ustalanie warunków i załatwianie pozwoleń. Prace mają potrwać około dwóch tygodni” - czytamy w gazecie.

Mogą one ulec przedłużeniu, jeżeli badacze natrafią na grób zbiorowy, np. żołnierzy Wehrmachtu.

„Instytut podkreśla, że w tej chwili nie jest możliwe przeprowadzenie pełnego II etapu ekshumacji, ponieważ nie pozwala na to stan prawny. Konieczna jest zmiana prawa. Prace w tym względzie już ruszyły” - napisał „ND”.

Prezes IPN doktor Łukasz Kamiński poinformował, że wystąpił w czerwcu z wnioskiem do wojewody mazowieckiego o wpisanie terenu Łączki do rejestru grobów wojennych.

„- Wojewoda wszczął procedurę wyjaśniającą, jak mogło dojść do nowych pochówków na Łączce” - powiedział Kamiński gazecie.

Prezes IPN szczegółowo zreferował starania o przeprowadzenie ekshumacji i przesunięcie współczesnych nagrobków z terenu Łączki.

„Jednak na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy władze miasta stwierdziły, że przeniesienie współczesnych grobów w obecnym stanie prawnym nie jest możliwe. Wojewoda z kolei odmówił początkowo wpisania Łączki do wykazu grobów wojennych. Zwrócono się o ekspertyzę prawną do Ministerstwa Sprawiedliwości, jednak jej konkluzja była negatywna w stosunku do zamierzeń IPN i Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa” - czytamy w „ND”.

Dlatego też jedyną drogą do przeprowadzenia skutecznego przesunięcia grobów na Łączce jest zmiana istniejącego stanu prawnego.

„Po spotkaniu tydzień temu w Kancelarii Prezydenta postanowiono przygotować projekt odpowiedniej nowelizacji, która umożliwi przesunięcie późniejszych nagrobków” - napisano w gazecie.

Kierownictwo Instytutu tłumaczyło się również z zastrzeżeń formułowanych w związku z przerwaniem prac ekshumacyjnych na cmentarzu przy ulicy Wałbrzyskiej na warszawskim Służewie.

„Naczelnik wydziału nadzoru nad śledztwem pionu śledczego IPN prok. Marek Sosnowski wyjaśnił, że aktualnie IPN nie prowadzi śledztwa, które by obejmowało pochówki ofiar zbrodni komunistycznych na terenie cmentarza przy ul.

Wałbrzyskiej, dlatego sprawę przekazano do prokuratury cywilnej” - czytamy w „ND”.

Sosnowski zaznaczył, że IPN może prowadzić ściśle określone śledztwa wymienione konkretnie przez stosowne przepisy, a w tym przypadku nie było podstaw ani materiałów do wszczynania ich. Nie jest jednak wykluczone, że pion śledczy Instytutu przejmie tę sprawę po otrzymaniu wyników badań biegłych lekarzy.

„Profesor Szwagrzyk zreferował, na jakiej podstawie uznano, że na Służewie mamy do czynienia z pochówkami ofiar zbrodni komunistycznych z lat 40. Są relacje świadków i dokumenty wskazujące na to, że nowy cmentarz na Służewie w Warszawie był miejscem skrytych pochówków. Spośród dokumentów zachował się list z 1989 r. gen. Zbigniewa Pudysza z MSW do gen. Czesława Kiszczaka stwierdzający, że do 1947 r. <chowano zwłoki osób skazanych na karę śmierci, a następnie zrehabilitowanych>” - napisano w gazecie.

Istotnym dowodem jest zdjęcie z kwietnia 1947 roku odnalezione w Centralnym Archiwum Wojskowym.

„- Na fragmencie pola mamy do czynienia z pochówkami, ponad dziewięćdziesięcioma, to były pochówki w szczerym polu, nie mogły się wydarzyć w sposób przypadkowy. Natomiast zdjęcie z 1945 r. pokazuje, że w tym miejscu nic nie było. To dało nam podstawę do twierdzeń, że pochówków dokonano w tym okresie. Podczas prac zauważono, na głębokości około pół metra, warstwę żwiru. Świadczy to o tym, że po zakończeniu pochówków w połowie lat 50. wykonano tam równanie terenu” - powiedział „Naszemu Dziennikowi” profesor Krzysztof Szwagrzyk.


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News