Nie wszyscy polscy samorządowcy postępują z sowieckimi pomnikami tak, jak uczynił to ostatnio burmistrz Limanowej Władysław Bieda, rozbierając taki relikt dawnej epoki na mocy uchwały Rady Miasta i w porozumieniu z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, o czym niedawno tutaj pisałem.
Zupełnie inaczej zachowują się władze Krosna, gdzie urząd miasta postanowił przeznaczyć około 24 tysiące złotych na remont pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej.
Bez natychmiastowej renowacji obiekt, który znajduje się w Zespole Staromiejskim w całości wpisanym do rejestru zabytków, po prostu by się rozsypał. Jak poinformował portal www.krosnocity.pl, prace obejmą oczyszczenie powierzchni kamienia, która jest silnie zabrudzona i pokryta porastającym mchem oraz glonami.
- Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej to de facto pomnik symbolizujący sowiecką okupację Krosna i Polski. Został wzniesiony na żądanie pionu politycznego Armii Czerwonej w 1945 roku. Na jego charakter jednoznacznie wskazują napisy na tym pomniku, między innymi: „Chwała bohaterom wielkiej ojczyźnianej wojny. Chwała orężowi rosyjskiemu” - powiedział portalowi www.kresy.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości z Krosna Piotr Babinetz.
„Pomnik został odsłonięty w 1945 roku i w listopadzie tego samego roku doszło do pierwszej próby jego wysadzenia przez grupę krośnieńskiej młodzieży” - czytamy w Kresach.
No cóż, różnych mamy w III Rzeczypospolitej samorządowców. Jedni dbają o polską rację stanu, narażając się - jak burmistrz Limanowej - na ostrą krytykę Rosjan, inni zachowują się tak, jakby nadal żyli w PRL i za wszelką cenę chcieli przypodobać się Wielkiemu Bratu.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE