O tym, że ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski jest - z powodu swej bezkompromisowości w dążeniu do ujawnienia niewygodnej dla wielu prawdy - jednym z najbardziej kontrowersyjnych kapłanów w polskim Kościele, użytkownicy portalu poland.us i czytelnicy \"Magazynu Centrum\" wiedzą już od dawna, m.in. z moich tekstów. Okazuje się, że sprawia on kłopot nie tylko przeciwnikom lustracji (zwłaszcza w gronie osób duchownych), ale także dziennikarzom i to takim, którzy są znani ze swej niezależności oraz umiejętnego i odważnego podnoszenia trudnych tematów.
W tych niezwykle interesujących rozmowach z ludźmi o nazwiskach w większości niemal kompletnie nie znanych opinii publicznej odkrywane są i wypełniane interesującą treścią wciąż jeszcze liczne białe karty z najnowszej historii naszej ojczyzny, zwłaszcza po 1980 roku. Nie są to przyjemne pogawędki ze z góry ustaloną tezą, ale szczere dyskusje, w których Zalewski potrafi znakomicie wsłuchiwać się w to, co mają do powiedzenia jego interlokutorzy oraz zadawać im proste, lecz świetnie drążące intrygujące go tematy pytania.
Z zainteresowaniem oczekiwałem więc na emisję nagranego dobrych kilka tygodni temu programu z ks. Zaleskim, dziwiąc się, że jest ona ciągle przesuwana. Najpierw miał to być początek lipca, potem druga połowa tego miesiąca, później sierpień. Czas jednak płynął, a autora książki o działaniach peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa wobec krakowskiego Kościoła ciągle nie było na ekranie Telewizji Puls.
Sprawa wyjaśniła się dopiero w ostatnich dniach sierpnia, kiedy - po krótkiej, wakacyjnej przerwie - ks. Zaleski wznowił swój blog na stronie internetowej www.isakowicz.pl, odnosząc się w nim - w charakterystyczny dla siebie sposób: szczerze i bez owijania w bawełnę - do odłożenia na półkę kasety z programem. Oto fragment tej wypowiedzi:
„Zarząd telewizji nie dopuszczając do emisji zarzucił, że wywiad ten nie jest zgodny ...z wartościami chrześcijańskimi. Poszło o zaledwie kilka zdań, w których powiedziałem, że wśród biskupów są osoby przeciwne lustracji. Wypowiedź ta była zgodna z prawdą, o czym można się osobiście przekonać. Ojcowie franciszkanie, którzy ponoć nadal mają realny wpływ na działanie owej telewizji do tej pory nie byli łaskawi poinformować mnie osobiście o całej sprawie. Nie wiem więc, czy przy zastosowaniu cenzury zadziałała zasada >>Bardziej papiescy niż sam papież<<, czy też naciski inwestującego w TV Puls magnata medialnego Ruperta Murdocha. Jedno jest jednak pewne, że zarząd anteny powinien zmienić nazwę programu z tytułu >>Pod prąd<< na tytuł >>Z prądem<<. Tak byłoby bardziej uczciwie wobec telewidzów.”
Cóż mogę jeszcze dodać do tych gorzkich słów? Mimo wszystko nie tracę nadziei, że nagrany program z ks. Zaleskim zostanie jednak wyemitowany. Może właśnie nagłośnienie tej sprawy pomoże w podjęciu przez kierownictwo Telewizji Puls odważnej decyzji.
A dzielny kapłan stanął już przed kolejnym wyzwaniem, które z pewnością znowu ściągnie gromy na jego głowę: przygotowuje książkę o agentach wschodnioniemieckiej policji politycznej Stasi, ulokowanych w polskim Kościele. Szykuje się następna burza, nie tylko medialna.
Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE