Najbardziej zakorkowanymi w sezonie letnim polskich dróg są oczywiście zakopianka i szosa z Warszawy do Gdańska. Gdyby szukać natomiast rekordu lokalnego, trzeba byłoby wskazać na dojazd do parkingu na Palenicy Białczańskiej, na której samochody zostawiają turyści wybierający się nad Morskie Oko. W dodatku tę trasę często wybierają ci, którzy jadą na Słowację przez dawne przejście graniczne na Łysej Polanie.
Chcąc rozładować gigantyczne korki, władze powiatu tatrzańskiego postanowiły zaktywizować policję drogową. Ma ona za zadanie kierować ruchem, zwracać uwagę kierowcom, aby nie zostawiali samochodów na poboczach (mało kto przestrzega obowiązującego tam zakazu postoju), przywoływać do porządku niecierpliwych właścicieli czterech kółek, którzy usiłują ominąć korek, wyprzedzając „na trzeciego”.
Jak powiedział Radiu Kraków-Małopolska wicestarosta tatrzański Andrzej Skupień, pierwszeństwo przejazdu będą mieć busy, aby zachęcić turystów do korzystania ze środków komunikacji miejskiej.
- Policja wyznaczy patrole w czasie, gdy trasa jest najbardziej zatłoczona - powiedział na antenie krakowskiej rozgłośni.
Pracę policjantów w rejonie Morskiego Oka sfinansują władze powiatu tatrzańskiego.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE