KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   08:37:22 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Dlaczego CEPiK nie działa?

30 czerwca, 2014

Od kilku dni w Internecie robi furorę tekst opublikowany w „Gazecie Wyborczej”, w którym autor - Andrzej Kublik - stwierdza, że w Polsce może być co najmniej 6 mln samochodów mniej niż w oficjalnej statystyce.

Tak twierdzi firma Samar, ekspert polskiego rynku motoryzacyjnego, która zaproponowała klasyczną - stosowaną we wszystkich krajach UE - metodę oszacowania, ile faktycznie samochodów mają Polscy. Od oficjalnej ewidencji samochodów zarejestrowanych w Polsce Samar odliczył rejestracje, które przez siedem lat były "nieaktywne" - czyli przez siedem lat właściciele tych pojazdów nie wykupywali OC, nie pojawiali się w stacjach diagnostycznych, by przedłużyć dopuszczenie swoich pojazdów do ruchu, a w urzędach komunikacyjnych nie odnotowano żadnych zmian w rejestracjach tych samochodów. Na podstawie tej metody eksperci z firmy Samart doszli do wniosków, które są w całkowitej zgodzie z interesami firm ubezpieczeniowymi. Zacytujmy kilka z tych wniosków.

Po odliczeniu "nieaktywnych" rejestracji polski park samochodów osobowych na koniec zeszłego roku wyniósł 14,95 mln aut - prawie 4,4 mln sztuk mniej niż w oficjalnej statystyce CEPiK. Według ewidencji prowadzonej przez MSW przeciętne auto w Polsce ma aż 17,1 roku. A według szacunków Samara - "tylko" 14,3 roku.

To oznacza, że nasz park samochodowy jest dużo starszy niż w Europie Zachodniej. Według Stowarzyszenia Europejskich Producentów Samochodów (ACEA) średni wiek auta zarejestrowanego w UE na początku tej dekady wynosił 8,3 roku. Według CEPiK pod koniec zeszłego roku w Polsce na 1000 mieszkańców przypadały 502 auta. To sugeruje, że Polska już osiągnęła europejskie wskaźniki nasycenia motoryzacją - bo w UE w 2011 r. na 1000 mieszkańców przypadły średnio 483 auta. Ale po wprowadzeniu korekty zaproponowanej przez Samar liczba aut na 1000 mieszkańców Polski spada do 388 sztuk - czyli mniej więcej poziomu Bułgarii z początku obecnej dekady.

Zatrzymajmy się na chwilę: jest niemożliwe - o czym wiedzą wszyscy zainteresowani - przedstawić prawdziwy obraz polskiego rynku motoryzacyjnego z powodu kiepskiej jakości danych zawartych w CEPiK. Np. popularne przed laty auto Polonez w rządowej ewidencji jest wpisane pod... 900 nazwami. I czasem są to nazwy tak kuriozalne jak: DaciaPolonez, Daewoo 1,6 Polonez, Skoda Polonez Caro 1,6, Star/WAM Polonez czy Volkswagen Polonez Caro 1,6. Inny kuriozalny zapis w ewidencji MSW to Audi Polski Fiat 126 650 (zapewne poczciwy "maluch", uznany za produkt prestiżowej niemieckiej marki). Co ważniejsze, nie ma procedur pozwalających na weryfikację danych i ich poprawę z powodu błędów w systemie informatycznym CEPiK.

Jakie to błędy? Otóż po pierwsze błędy prawne, przypomnijmy, bo najwyraźniej redaktor „Gazety Wyborczej” tego nie wie - przypominamy za oficjalnym dokumentem MSWiA z 2003 r. - że projekt CEPiK zaczęty w 2000 r. uwzględniał migrację z istniejących baz ewidencji danych z systemów wojewódzkich, powiatowych i gmin warszawskich. Ustawa "Prawo o ruchu drogowym" z 20 czerwca 1997 roku, z dniem 30 czerwca 1999 roku zakończyła funkcjonowanie wojewódzkich ewidencji pojazdów. W związku z tym niektóre istniejące bazy wojewódzkie zaprzestały funkcjonowania, gdyż starostwa nie miały obowiązku aktualizacji tych baz. Dopiero ustawa z 31 marca 2000 roku przywróciła funkcjonowanie wojewódzkich baz pojazdów, z obowiązkiem ich aktualizacji przez starostwa, ale nastąpiła prawie roczna przerwa i brak ciągłości danych w Wojewódzkiej Ewidencji Pojazdów (WEP). Uniemożliwiało to oparcie migracji wyłącznie o źródła wojewódzkie. Wynika z tego jasno, że pomiędzy czerwcem 1999 r. a marcem 2000 r. nie funkcjonował w Polsce żaden system ewidencji co jest, jeżeli nie przestępstwem to karalną korupcją prawną.

Różnice te, pomiędzy nowo powstałym CEPiK, a starymi systemami ewidencji pogłębił fakt, że zgodnie z Rozporządzeniem Ministra z dnia 14 grudnia 2000 roku w prawie szczegółowych czynności związanych z dopuszczeniem pojazdu do ruchu (par. 3, pkt 3) w bazie starostwa były rejestrowane dodatkowe dane charakteryzujące pojazd, które nie musiały być przekazywane do WEP. Innymi słowy całkowity burdel prawny, za który nikt nie odpowiedział. Ponieważ, wg szacunków Ministerstwa Infrastruktury ilość zarejestrowanych pojazdów w Polsce wynosiła wtedy - w 2003 r - około 16 mln i szacunek ten pokrywał się z szacunkami firmy SAMAR, można zakładać, że ogólna liczba ponad 18,5 mln pojazdów zarejestrowanych w WEP-ach nie była wiarygodna. Jednak oprócz nieprawdopodobne bałaganu i braku elementarnej koordynacji instytucji państwowych, istniały przyczyny czysto informatyczne rozjechania się pierwotnych źródeł informacji - bazy Wojewódzkich Ewidencji Pojazdów - z docelowym systemem CEPiK.

Jednak oprócz nieprawdopodobne bałaganu i braku elementarnej koordynacji instytucji państwowych, istniały przyczyny czysto informatyczne rozjechania się pierwotnych źródeł informacji - bazy Wojewódzkich Ewidencji Pojazdów - z docelowym systemem CEPiK. Z analizy rozwiązań teleinformatycznych wykorzystywanych w 2000 r. zarówno w WEP jak i w starostwach wynika, że były to rozwiązania bardzo zróżnicowane. Różnorodność stosowanych rozwiązań przedstawia poniższa tabela:

Język programowania System operacyjny Środowisko bazodanowe
Clipper (dominujący) DOS (dominujący) DBas (dominujący)
Pascal Noverl Net Ware Informix
Informix MVS BTRIVE
PLI UNIX ADABAS
Magic WINDOWS FOX
Natural OS-400 Rozwiązanie własne
Inne SOLARIS              

Tabela 1 Zestawienie wykorzystywanych do ewidencji pojazdów rozwiązań informatycznych w latach 1996 -2003

Dodatkowo struktury danych w tych systemach były także definiowane w różny sposób. I tak nazwa samochodu w jednym systemie mogła liczyć 30 znaków w innym 40 itd., co wprowadzało nieprawdopodobny bałagan , ponieważ nie istniały żadne standardy jak wpisywać nazwę samochodu. W momencie migracji tych danych do bazy CEPiK, dochodziło do nieuchronnych ich zmian. Tak więc o złej jakości naszych systemów informatycznych, decyduje prawo, fakt ten jest głównym tematem mojej książki e-korupcja.pl

Piotr Piętak


E-korupcja.pl
W tej książce interesuje mnie głównie funkcjonowanie naszego państwa, dlatego - zanim przystąpię do omówienia procesu informatyzacji ZUS-u - opiszę jeden z licznych projektów informatycznych, w którym korupcja jest obecna prawie w każdym momencie jego realizacji. Mam na myśli projekt e-posterunek, realizowany w Komendzie Głównej Policji i w Centrum Projektów Informatycznych MSWiA w latach 2006 -2014. W obu tych państwowych instytucjach, przy realizacji e-posterunku, bierze udział nasz główny bohater Andrzej M. To właśnie ten projekt był zapalnikiem infoafery...