KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   06:38:35 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Polityczny dylemant: co dalej z \"Czterema śpiącymi\"?

18 czerwca, 2014

Przynajmniej do wyborów samorządowych pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni (tzw. „Czterech śpiących”) nie powróci na warszawski plac Wileński, skąd zniknął na czas budowy centralnego odcinka drugiej linii metra w stolicy - poinformowała „Rzeczpospolita”.

„W budżecie tej inwestycji przeznaczono pieniądze na jego renowację. Zgodnie z uchwałą Rady Warszawy z 2011 r. ma wrócić na plac, kilkaset metrów od miejsca, w którym stał od 1945 r., kiedy wzniosły go komunistyczne władze” - czytamy w gazecie.
Jak dowiedziała się „Rz”, nie stanie się to w tej kadencji rządów prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, co potwierdził jej rzecznik Bartosz Milczarczyk, mówiąc:

„- Nie potrafię podać daty jego powrotu, ale najwcześniej będzie to możliwe w przyszłym roku. Przestrzeń pl. Wileńskiego zostanie na nowo urządzona.”

Firma, która buduje metro, ma czas na jego oddanie do 
30 września tego roku. Po otwarciu drugiej linii na pl. Wileńskim mają się pojawić m.in. meble miejskie. Miasto nie ogłosi na to przetargu. Ma to zrobić własnymi siłami.

Rzecznik AGP Metro Polska S.C. Mateusz Witczyński poinformował „Rz”, że wykonawca zgodnie z umową odnowił pomnik, ale jego dalsze losy zależą od miasta, które zleciło demontaż cokołu.

„Opozycja zarzuca prezydent, że boi się kontrowersji przed zaplanowanymi na jesień wyborami samorządowymi. Pomnik, który stoi na jednym z najważniejszych stołecznych placów, stał się symbolem dla środowisk, które domagają się usunięcia komunistycznych symboli z polskich miast” - napisała gazeta.

Zdaniem radnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz kandydata tej partii na prezydenta Warszawy Platforma Obywatelska boi się utraty głosów wyborców prawicy i dlatego ciągle się „ślizga”.

Zaskoczony jest natomiast szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Maciej Wąsik.

„- Myślałem, że Gronkiewicz-Waltz będzie chciała wywołać przed wyborami awanturę. Ale widać prezydent uznała, że jej to niepotrzebne. Jeśli jednak będzie rządzić trzecią kadencję, to pomnik przywróci” - skomentował na łamach „Rz”.
Nie jest to jednak wcale pewne.

„- Następstwem zakończenia budowy metra będzie ewentualny powrót pomnika. Oczywiście o ile rada miasta nie zmieni zdania. A przypominam, że po 16 listopada będzie już inny skład rady” - przypomniał w rozmowie z gazetą Milczarczyk.

Takie postawienie sprawy wywołuje oburzenie w SLD.

„- Myśląc tym torem, może się okazać, że rada cofnie środki na rozbudowę drugiej linii metra lub innej ważnej inwestycji” - powiedział Wierzbicki.

Radni PO głosowali za powrotem „Czterech śpiących”, ale nie ma wśród nich jednomyślności.

„- Wierzę, że ten pomnik tam nie wróci. Ten plac się zmienia i on tam już nie pasuje. Miejsce dla takiego obiektu jest w muzeum lub w mauzoleum żołnierzy radzieckich w Warszawie” - wyjaśnił „Rzeczypospolitej” Michał Czaykowski, który z ramienia PO szefuje Komisji Ładu Przestrzennego.

Na asekurancką decyzję prezydent stolicy wpłynęły zapewne liczne protesty środowisk patriotycznych z całej Polski przeciwko przywróceniu tego hańbiącego Warszawę monumentu oraz różnica zdań w jej macierzystej partii. Podejrzewam, że dalsze postanowienia w tej głośnej sprawie będą zależały od rozwoju sytuacji politycznej.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News