KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   05:37:16 PM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Przenosiny \"Redykołki\"

25 sierpnia, 2007

Z zakopiańskiego pejzażu znika - miejmy nadzieję, że tylko na krótki czas - jeden z \"kultowych\" lokali gastronomicznych: karczma \"Redykołka\" u zbiegu ulicy Kościeliskiej i Krupówek. Została rozebrana, ponieważ właściciele od dawna nie płacili miastu czynszu za dzierżawę (procesują się z nim natomiast, żądając ponad miliona złotych odszkodowania na dokonane na jej teernie inwestycje) i cierpliwość zakopiańskich włodarzy wyczerpała się ostatecznie w połowie sierpnia.

Jest jednak także drugi powód zlikwidowania restauracji, w której góralskie specjały zajadał niejeden ceper przed lub po zdobyciu - oczywiście przy pomocy kolejki linowo-terenowej - Gubałówki, jako że "Redykołka" położona była blisko dolnej stacji. W tym miejscu ma powstać nowoczesne przejście podziemne (z pasażem handlowym) z Krupówek na plac pod Gubałówką, nad czym ubolewają uliczni sprzedawcy oscypków, bundzu, baranich futer i regionalnych pamiątek. Władze Zakopanego postanowiły przeciąć wreszcie gordyjski węzeł komunikacyjny, a ofiarą ich stanowczości padła m.in. "Redykołka".
   
Ponieważ karczma jest budynkiem zabytkowym (jednym z przykładów zakopiańskiego stylu architektonicznego), zapadło postanowienie o  przeniesieniu jej w inne miejsce. Rozebrana z dużą starannością "Redykołka" ma wkrótce odżyć w Kuźnicach. Nie jest to zły pomysł, pod warunkiem jednak, że zachowa swą gastronomiczną funkcję, służąc licznym turystom i narciarzom, wybierającym się na Kasprowy Wierch. A ponieważ nawet do zmodernizowanej kolejki linowej trzeba będzie swoje odstać, nie zabraknie amatorów spędzenia w niej długich chwil oczekiwania na wyjazd, jak również zmęczonych całodziennym szusowaniem miłośników białego szaleństwa.
   
Mimo optymistycznych rokowań co do dalszego losu popularnej karczmy, trochę jednak żal, że "Redykołki" nie ma już w miejscu, do którego przyzwyczaili się nie tylko górale, lecz także wielu ceprów z całej Polski. Ale skoro przenoszono już w Polsce dla wyższych racji większe i starsze obiekty, nie ma co rozdzierać szat.

Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski