Prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy Związku Polaków na Białorusi kapitan Weronika Sebastianowicz-„Różyczka” stanie 10 czerwca przed sądem w Grodnie za rzekomy przemyt przez granicę pomocy żywnościowej dla członków swojego Stowarzyszenia, czyli kombatantów AK i ich rodzin - poinformował portal kresy24.pl.
Sprawę administracyjną przeciwko 83-letniej działaczce skierował do sądu Urząd Celny Grodna.
„Wcześniej ta sama instytucja zabrała z domu mieszkającej w Skidlu Sebastianowicz około 70-ciu paczek świątecznych, przeznaczonych dla kombatantów AK na Białorusi. Pomoc dla polskich kombatantów na Białorusi była zbierana w Polsce w ramach akcji charytatywnych, prowadzonych między innymi przez wrocławskie Stowarzyszenie Odra-Niemen” - czytamy w portalu.
W 2013 roku kpt. Sebastianowicz stanęła przed sądem w Szczuczynie za postawienie krzyża upamiętniającego dowódcę oddziału połączonych sił AK Lida-Szczuczyn Anatola Radziwonika-„Olecha” oraz innych żołnierzy. Została wówczas skazana na grzywnę około 800 złotych.
„O losach bohaterskiej kapitan opowiada film Artura Pilarczyka <Pani Weronika i jej chłopcy> nagrodzony m. in. w ubiegłym roku na fesiwalu Niepokorni Niezłomni Wyklęci w Gdyni, a wcześniej także na Ogólnopolskim Festiwalu Filmu Niezależnego OKNO zorganizowanym przez Kongres Mediów Niezależnych” - napisały Kresy.
Za swoją działalność w AK kpt. Sebastianowicz została w 1952 roku skazana przez Trybunał Wojsk MGB Obwodu Grodzieńskiego na 25 lat łagrów i pozbawienie praw publicznych na 5 lat. Wyrok odsiadywała w Workucie oraz na Syberii. Dopiero po śmierci Stalina wróciła - na mocy amnestii - w rodzinne strony.
- Do dziś nazywają nas bandytami - powiedziała z żalem portalowi, charakteryzując stosunek władz białoruskich do kombatantów Armii Krajowej.
Z interpelacją zwrócił się w tej sprawie do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Pięta. Napisał w niej:
„W związku z postępowaniem białoruskich celników, które nosi znamiona ostentacyjnych szykan wobec kombatantów Armii Krajowej, zwracam się do Pana Ministra z prośbą o interwencję. Rozumiem, że obecny rząd Rzeczypospolitej ma swoje priorytety i nie widzi nic zdrożnego w prosowieckich manifestacjach urządzanych przez Rosjan pod pomnikiem kata Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, gen. Czerniachowskiego w Pieniężnie. Rozumiem, że osłabiona Platforma Obywatelska musi umizgiwać się do poubeckiego elektoratu i w związku z tym konieczne jest hołubienie takich zbrodniarzy jak Bauman czy Jaruzelski, ale być może zimna kalkulacja polityczna pozwoli Panu Ministrowi na podjęcie interwencji w sprawie Pani Kapitan Weroniki Sebastianowicz”.
Poseł domaga się odpowiedzi na trzy pytania:
- Jakie działania podjęło kierowane przez Pana ministerstwo po skazaniu Pani Kapitan na karę grzywny za ustawienie krzyża?
- Czy zamierza Pan Minister wezwać ambasadora Białorusi i wręczyć mu notę dyplomatyczną w sprawie zaprzestania prześladowań kombatantów Armii Krajowej na Białorusi?
- Czy polski rząd może zagrozić zastosowaniem sankcji urzędnikom białoruskim, którzy ponoszą odpowiedzialność za szykany stosowane wobec Polaków?”
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE