Profesor Tadeusz Marczak z Uniwersytetu Wrocławskiego ujawnił na konferencji prasowej, którą zwołał razem z Kornelem Morawieckim, że wkroczenie sił policyjnych na tę uczelnię podczas próby zakłócenia wykładu profesora majora Zygmunta Baumana w czerwcu ubiegłego roku nastąpiło za sprawą konsula niemieckiego tym mieście - poinformował portal wPolityce.
Prof. Marczak podkreślił, że wydarzenie to należy uznać za niedopuszczalną interwencję w wewnętrzne sprawy naszego państwa.
- Jestem zdumiony, że do tej pory nasze ministerstwo nie ogłosiło niemieckiego konsula persona non grata. Wtargnięcie policji na uniwersytet było działaniem skandalicznym, którego nie dopuszczono się nawet w głębokiej komunie lat 60. W marcu 1968 roku, w głębi komuny, siły milicyjne nie wtargnęły na uczelnię. Tę zasadę eksterytorialności Uniwersytetu po raz pierwszy złamano w czasie stanu wojennego. W czerwcu ubiegłego roku mieliśmy tak naprawdę powtórkę działań z tamtego okresu - powiedział.
Były przewodniczący „Solidarności Walczącej” stwierdził, że cała sytuacja związana z wykładem Baumana była prowokacją wobec środowisk młodzieżowo-kibicowskich zastawioną przez wrocławskie pseudoelity z prezydentem miasta na czele.
- To jest swoista „ustawka”. Pan Dutkiewicz i prowadzący spotkanie nawet nie próbowali wejść w dialog z protestującymi. Po 25 latach od transformacji takie wydarzenia absolutnie nie powinny mieć miejsca - dodał Morawiecki (oba cytaty za wPolityce).
Jeżeli ta informacja jest prawdziwa - a nie sądzę, aby profesor Marczak pozwalał sobie na upublicznianie plotek - należy oczekiwać stosownych działań ze strony naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, miało bowiem miejsce ewidentne naruszenie statusu dyplomatycznego przez konsula Niemiec we Wrocławiu.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE