Na często ostatnie powtarzane pytanie: „kto powinien reprezentować Rosję podczas obchodów 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau i czy może to być prezydent Władimir Putin?” były wiceminister spraw zagranicznych oraz podsekretarz stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej w latach 2007-2008, a obecny poseł Prawa i Sprawiedliwości profesor Krzysztof Szczerski dał w rozmowie z Radiem Kraków-Małopolska bardzo racjonalną odpowiedź:
- Weterani. Trzeba z tej sytuacji wyjść dyplomatycznie. Nie można pominąć obecności Rosjan. Armia Czerwona miała udział w tym wyzwoleniu. Nie byłoby jednak dobrze, żeby to był Putin. On buduje teraz swoją narrację na podstawie walki z faszyzmem. On mógłby powiedzieć w Auschwitz o faszyzmie na Ukrainie. Byłoby godnie, żeby zaprosić weteranów, którzy tu walczyli.
Byłby to akcent rosyjski, ale ludzki. Weterani, którzy wyzwalali obóz mogą się pokazać bez demonstracji politycznej. Boję się, że zaproszenie zostało już wystosowane. Czy oni później myśleli, a wcześniej robili? Jak zaproszenie już poszło to musi być pretekst, żeby go wycofać. MSZ i władze zadziałały zbyt pochopnie w tej sprawie.
W pełni zgadzam się z prof. Szczerskim. Oprócz kontekstu historycznego jest bowiem zawsze jakiś kontekst polityczny, na który powinniśmy być szczególnie wyczuleni w stosunkach polsko-rosyjskich.
Jeżeli w obliczu tego, co dzieje się teraz na wschodniej Ukrainie prezydent Francji zaprasza swojego rosyjskiego odpowiednika na uroczyste obchody 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii (a przecież nie uczestniczyła w nim Armia Czerwona), musi to budzić niesmak. Dlaczego władze Polski mają jednak powtarzać ten błąd? Oczekuję od nich, że zachowają się zgodnie z polską racją stanu, chociaż niewczesne deklaracje prezydenta Bronisława Komorowskiego mogą to znacznie utrudnić.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE